Do jednego ze starć pomiędzy zawodnikami doszło w trakcie treningu. Po latach Aiden McGeady wspomina, o co poszło. Zawodnik był zły na Polaka, że ten nie broni jego strzałów.
Ciąg dalszy miał miejsce w szatni. - Czytaliśmy jakieś gazety. Siedziałem obok Aidena i wielki Artur przyszedł i mu przyłożył - wspominał przed dwoma laty Barry Robson.
- Próbowałem mu oddać. Wstałem wściekły, ale nie miałem zamiaru bić Artura - powiedział o tej sytuacji McGeady w rozmowie z "Open Goal". - On jest polskim niedźwiedziem mierzącym 193 cm - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Liga Europy. "Wszyscy czuli niedosyt". Satka zdradza nastroje w szatni Lecha
"Mówiłem ci, mówiłem!" - miał krzyczeć Artur Boruc, który podbił oko klubowemu koledze. McGeady ruszył za nim pod prysznic. Tam obaj zaczęli się ze sobą siłować. - Miałem na sobie cały strój, a Artur był nagi - skomentował McGeady.
Boruc nie został zawieszony, obcięto mu jedynie pensję. Ówczesny trener Celtiku Glasgow Gordon Strachan nie chciał pozwolić na grę drugim bramkarzem. Wiadomo, że również i on nie przepadał za McGeadym.
Czytaj także:
- Transfery. Nadal nie ma porozumienia między Alabą i Bayernem Monachium
- Liga Mistrzów. Lokomotiw - Bayern. To dlatego anulowano rzut karny po ewidentnym faulu na Robercie Lewandowskim