Anglia: Co się dzieje z polskim napastnikiem?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Już w trzecim klubie w Anglii gra w tym sezonie <B>Bartosz Ślusarski</b>. Polak na razie ma problemy z przedostaniem się do podstawowego składu West Bromwich Albion i dlatego jest wypożyczany do innych zespołów. Czy może jego kariera w Anglii będzie tak samo nieudana jak <B>Tomasza Frankowskiego</b>?

Ślusarski w poprzednim sezonie grał w portugalskim zespole Uniao Leira i zdobył dla tej drużyny siedem goli w lidze. Działacze chcieli zatrzymać Polaka, ale wobec złej sytuacji finansowej nie byli w stanie wykupić go z Groclinu Grodzisk Wlkp. Ślusarski wrócił zatem do Polski i z Dyskobolią przygotowywał się do nowego sezonu, a także w jej barwach rozpoczął rozgrywki.

Jednak jeszcze przed końcem "okienka" transferowego zwróciło się do Groclinu West Bromwich Albion - drugoligowy angielski klub. The Baggies zaproponowali testy, na które zgodził się klub oraz sam piłkarz. Ślusarski wypadł na nich bardzo dobrze i wkrótce po tym podpisał dwuletni kontrakt z możliwością przedłużenia o kolejne lata. Wówczas polski napastnik stał się dwunastym nabytkiem Tony'ego Mowbray'a. - Myślę, że większość zawodników na Bartka miejscu zrobiłaby to samo, jakby dostała taką ofertę od West Bromwich Albion. Każdy chciałby sprawdzić się - mówi Sportowym Faktom Adrian Sikora, który przyjaźni się ze Ślusarski, ale obaj również wiele razy grali ze sobą w ataku Groclinu.

Ślusarski kosztował WBA 680 tysięcy funtów, co jednak dla angielskiego zespołu nie jest kwotą dużą. Pierwsze miesiące były trudne dla 26-letniego snajpera, który zadebiutował dopiero w połowie października w przegranym meczu z Colchester United. Wówczas zagrał tylko sześć minut. Miesiąc później został wypożyczony do Blackpool - innego zespołu z The Championship. Wysłannicy tej drużyny zauważyli Ślusarskiego podczas meczu rezerw, gdzie były zawodnik Groclinu błyszczał strzelając gola za golem. W barwach nowego zespołu już w drugim meczu strzelił bramkę pokonując golkipera Norwich City. Jednak ostatecznie przygoda z Blackpool skończyła się po 1,5 miesiąca i Polak ponownie wrócił do WBA.

Na The Howthorns nie mógł się przebić do składu WBA, ale trudno się dziwić skoro napastnicy The Baggies strzelali sporo bramek. Wreszcie nadeszła kolejna szansa. Sheffield Wednesday wypożyczyło Ślusarskiego do końca sezonu. Na razie nie idzie po myśli polskiego zawodnika, bowiem cztery razy na boisku pojawił się jako zmiennik. Bilans gier w Anglii nie jest imponujący: 11 meczów i tylko jedna bramka. Czy jest to odpowiednia liga dla Ślusarskiego? - Bartek ma bardzo dobre warunki fizyczne, dobrze gra głową, potrafi się zastawić, więc wydaje mi się, że może jednak i dobra liga dla niego. W Anglii gra się twardo, a Bartek należy właśnie do twardych zawodników - mówi Sikora.

Swego czasu inny zespół The Championship Wolverhampton Wanderers kupił za dwa miliony funtów Tomasza Frankowskiego. Polak jednak rozczarował na całej linii. Nie dostosował się do wymogów ligi angielskiej. - Z Bartkiem wcale tak nie musi być. On jest innym typem zawodnika niż Tomasz Frankowski - przekonuje Sikora. Ślusarski już w przyszłym sezonie może grać w Premiership, bo West Bromwich Albion jest na najlepszej drodze ku temu. Na trzy kolejki przed końcem zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Dla Ślusarskiego będzie to bardzo ważny sezon, ale czy przełomowy? - To się okaże czy przyszły sezon będzie dla niego przełomowy. Ja za niego trzymam kciuki, bo to jest mój dobry przyjaciel i często kontaktujemy się. Życzę mu jak najlepiej i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie już dużo lepiej. W West Browmich Albion w tym sezonie za dużo szans nie dostał, następnie w Blackpool były jakieś kontuzje, ale mam nadzieję, że teraz urazy będą go omijały. Wtedy dostanie szansę i na pewno ją wykorzysta - zakończył optymistycznie Adrian Sikora.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)