Real Madryt wraca na tarczy z Walencji. Mistrzowie Hiszpanii niespodziewanie przegrali na Estadio de Mestalla (1:4), tracąc trzy gole po rzutach karnych, a jednego po trafieniu samobójczym (Raphael Varane - więcej szczegółów TUTAJ).
Hiszpańskie media nie zostawiły suchej nitki na zespole Zinedine'a Zidane'a. "Real grał przyzwoicie do stanu 1:1, a potem nastąpiła katastrofa piłkarzy Zidane'a, którzy nie docenili przeciwnika" - komentuje madrycki "AS".
Dziennikarze gazety podkreślili, że Valencia CF zasłużyła na zwycięstwo. "Ciężka praca gospodarzy została nagrodzona. Real posypał się na Estadio de Mestalla z jego dziwacznym składem i papierową obroną" - czytamy w komentarzu do meczu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...
W podobnym tonie pisze "Marca". "Trzy rzuty karne na niekorzyść Realu, niektóre kontrowersyjne, i kompromitujące błędy w obronie złożyły się na mecz wstydu dla Królewskich. Zapach klęski wyczuwalny był od samego początku" - to opis katalońskiego dziennika.
"VAR miał wiele do powiedzenia w tym meczu. Valencia wygrała dzięki trzem rzutom karnym. W drugiej połowie spotkania zespół Królewskich praktycznie nie istniał" - podsumowali z kolei eksperci hiszpańskiego Eurosportu.
Zobacz:
La Liga. Barcelona - Betis. Przełamanie Griezmanna, dwa gole rezerwowego Messiego