Reprezentacja. Ostatnie rozdanie kadry

Newspix / Łukasz Skwiot / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski
Newspix / Łukasz Skwiot / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski

W poniedziałek rozpoczęło się ostatnie w tym roku zgrupowanie reprezentacji Polski. Pojawi się na nim kontuzjowany Jakub Kamiński. Z innych powodów do Katowic nie przyjedzie trzech piłkarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

To Michał Karbownik (przechodzi koronawirusa), Bartłomiej Drągowski (wszyscy piłkarze Fiorentiny są na kwarantannie) i Damian Kądzior (walczy w Eibar o miejsce w składzie). Na zgrupowanie przyjedzie natomiast Jakub Kamiński. Młody pomocnik Lecha Poznań doznał kontuzji mięśnia dwugłowego w niedzielnym spotkaniu z Legią Warszawa i zszedł z boiska już po pół godzinie gry. Kamiński zostanie dodatkowo opatrzony przez lekarzy reprezentacji i odbędzie rozmowę z selekcjonerem Jerzym Brzęczkiem. Po badaniach okaże się, czy zostanie z kadrą, czy wróci do Poznania.

Polscy piłkarze mają czas, by stawić się w Katowicach do późnych godzin w poniedziałek. Nie wiadomo jeszcze, czy każdy z nich jest w stu procentach zdrowy, okaże się to dopiero po konsultacji ze sztabem doktora Jacka Jaroszewskiego. Piłkarze już pierwszego dnia przejdą testy na koronawirusa. W sumie będą badani trzy razy podczas listopadowego zgrupowania. Dwa dni przed meczami z Ukrainą (11.11) i Włochami (15.11) i dzień przed spotkaniem z Holandią (18.11). - To celowy zabieg. Chcieliśmy, by ostatni test na COVID-19 był ważny w dniu powrotu zawodnika do klubu. Żeby nie przekraczał 48 godzin - tłumaczy nam Jakub Kwiatkowski.

Bez problemów

Rzecznik kadry dodaje, że żaden klub nie robił polskiej drużynie pod górkę przed obecnym zgrupowaniem. - Pojawiły się spekulacje, że pewne obiekcje miała Hertha Berlin, ale muszę to zdementować. Przedstawiciele Herthy poprosili nas jedynie, by test Krzyśka był ważny w dniu powrotu, bo w innym przypadku może pójść na dziesięciodniową kwarantannę. Złożyło się idealnie, ponieważ już wcześniej o tym pomyśleliśmy - komentuje Kwiatkowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...

Sztab szkoleniowy nie wysłał tym razem powołań do zawodników występujących w lidze amerykańskiej - Major League Soccer. - W poprzednich dwóch przypadkach powołania od razu blokowała MLS. Przysyłali nam odmowy. Dlatego teraz nie powołaliśmy zawodników z tamtej ligi, bo jej władze i tak nie zezwoliłby na wyjazd naszych piłkarzy - dodaje Kwiatkowski.

FIFA do odwołania podtrzymała przepis pozwalający klubom na zwolnienie zawodników z wyjazdu na zgrupowania reprezentacji, jeżeli piłkarze musieliby z tego powodu przechodzić kwarantannę po powrocie. Wcześniej, przed pandemią koronawirusa, w reprezentacji regularnie występował Przemysław Frankowski z Chicago Fire. W niedzielę błysnął formą w klubie - strzelił dwa gole w 90 sekund. We wrześniu Jerzy Brzęczek chciał również sprawdzić w kadrze Adama Buksę - napastnika New England Revolution.

Młodzi wyjadą

Do seniorskiej reprezentacji po raz pierwszy został powołany Przemysław Płacheta z Norwich City. Awaryjnie, w poniedziałek, z powodu problemów innych zawodników. Po meczu z Ukrainą pomocnik uda się na zgrupowanie zespołu U-21, podobnie jak Robert Gumny oraz, gdy będzie zdrowy, Jakub Kamiński.

Reprezentacja zajmuje aktualnie pierwsze miejsce w swojej dywizji w Lidze Narodów - o punkt wyprzedzając Włochów. Listopadowe mecze kadry będą ostatnimi w 2020 roku. Ze względu na obostrzenia i sytuację pandemiczną w Polsce i pozostałych krajach Europy, najbliższe spotkania Biało-Czerwonych odbędą się bez kibiców. Drużyna Jerzego Brzęczka zagra w listopadzie towarzyski mecz z Ukrainą (Chorzów) i dwa spotkania w Lidze Narodów: z Włochami (Reggio Emilia) i z Holandią (Chorzów).

Co ze zgrupowaniem reprezentacji? Amerykanie blokują przyjazd Polaków, wiadomo, co z Robertem Lewandowskim

Reprezentacja Polski. Jerzy Brzęczek ogłosił powołania na listopadowe zgrupowanie

Komentarze (0)