Co ze zgrupowaniem reprezentacji? Amerykanie blokują przyjazd Polaków, wiadomo, co z Robertem Lewandowskim

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu (od lewej): Karol Linetty, Kamil Glik i Robert Lewandowski
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu (od lewej): Karol Linetty, Kamil Glik i Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

Pandemia koronawirusa sprawia, że Jerzy Brzęczek musi się zmagać z problemami organizacyjnymi przed zgrupowaniem reprezentacji Polski. Nie może powołać piłkarzy z ligi amerykańskiej. Na zgrupowaniu zabraknie najpewniej Michała Karbownika.

Obrońca Legii otrzymał powołanie do kadry, zanim zakaził się koronawirusem. Od poniedziałku przebywa jednak w izolacji. Piłkarz przechodzi COVID-19 z lekkimi objawami i nic nie wskazuje na to, by "na dniach" dołączył do treningów zespołu Czesława Michniewicza. Z tego powodu Karbownika ominie najbliższe zgrupowanie reprezentacji. Nie ma bowiem szans, by piłkarz dołączył do kadry pomiędzy meczami. Karbownik bardzo dobrze pokazał się w ostatnich spotkaniach. Z Finlandią zagrał 90 minut i miał asystę (5:0). Z Włochami oraz Bośnią i Hercegowiną wchodził z ławki rezerwowych i też zrobił dobre wrażenie.

Na liście powołanych piłkarzy na listopadowe mecze reprezentacji Polski po raz kolejny nie ma także graczy z Major League Soccer. Wcześniej, przed pandemią koronawirusa, w reprezentacji regularnie występował Przemysław Frankowski z Chicago Fire. We wrześniu Jerzy Brzęczek chciał również sprawdzić w kadrze Adama Buksę - napastnika New England Revolution. Jednak FIFA do odwołania podtrzymała przepis pozwalający klubom na zwolnienie zawodników z wyjazdu na zgrupowania reprezentacji, jeżeli piłkarze musieliby z tego powodu przechodzić kwarantannę po powrocie.

W MLS korzystają z tego prawa i blokują naszych graczy. Polska federacja jest w tej kwestii bezradna, do PZPN-u przychodzą jedynie odmowne pisma od władz amerykańskiej ligi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kompletnie zaskoczył bramkarza. Komentator "odleciał"

Niemcy współpracują 

Problemów nie robią natomiast niemieckie kluby. Po ostatniej październikowej przerwie na mecze drużyn narodowych, wiele zespołów Bundesligi niechętnie zapatrywało się na kolejną przerwę reprezentacyjną. Głośno protestowali przedstawiciele TSG Hoffenheim. Ich czołowy piłkarz, Andrej Kramarić, wrócił z meczów Chorwacji z koronawirusem.

- Jestem w stałym kontakcie z Kathleen Krueger z Bayernu Monachium. Nie będzie żadnego problemu z przyjazdem Roberta Lewandowskiego - tłumaczy nam Jakub Kwiatkowski, rzecznik reprezentacji. - We wtorek kontaktowali się z nami również ludzie z Herthy Berlin. Pytali między innymi o terminy i liczbę testów, które planujemy przeprowadzić. O datę wylotu, przylotu i inne formalności. Wszystkie te informacje Hertha musi zgłosić do Instytutu Roberta Kocha w Berlinie. Takie mają przepisy. Z przyjazdem Krzyśka Piątka nie ma jednak problemu - tłumaczy Kwiatkowski.

Bez kwarantanny

Z opatrunkiem na kolanie w ostatnim meczu Lokomotiwu Moskwa występował Maciej Rybus, ale zawodnik przekazał nam, że to nic poważnego. Obrońca na ostatnim zgrupowaniu przechodził koronawirusa. O pozytywnym wyniku dowiedział się już pierwszego dnia i dziesięć kolejnych spędził w pokoju. Po powrocie do klubu nie opuścił żadnego spotkania. Rozegrał sześć meczów po 90 minut. Trzy w lidze rosyjskiej i trzy w Lidze Mistrzów.

Najbliższe zgrupowanie kadry rozpocznie się w poniedziałek 9 listopada w Katowicach. Drużyna Jerzego Brzęczka w ciągu 10 dni rozegra trzy spotkania. Towarzyskie z Ukrainą na Stadionie Śląskim w Chorzowie (11.11, godzina 20.45) oraz dwa mecze w Lidze Narodów: z Włochami na wyjeździe (14.11, godzina 20.45) i Holandią w Chorzowie (18.11, godzina 20.45).

We Włoszech nasi piłkarze zamieszkają w Parmie - trzydzieści minut drogi autokarem od Mapei Stadium w Reggio Emilia. Na tym stadionie swoje mecze rozgrywa drużyna Sassuolo. - Do Parmy lecimy czarterem. Następnie dwoma autokarami przetransportujemy się z lotniska do hotelu - kontynuuje Kwiatkowski.

Naszych zawodników nie będą obowiązywały kwarantanny. Również tych z Wysp Brytyjskich i Holandii. Tamtejsze prawo zezwala zawodowym sportowcom uniknąć przymusowej izolacji po powrocie do kraju. Nasi piłkarze z ligi angielskiej otrzymają dodatkowo dokument z Football Association (FA). Coś na wzór legitymacji - z nazwiskiem i z informacją, w jakim celu wyjeżdżają za granicę.

Co ciekawe, z treningu w Polsce zrezygnowali Holendrzy. - Zgodnie z przepisami, rywale nie mają takiego obowiązku. Trening odbędą w swoim kraju i w Polsce pojawią się popołudniu. Przedmeczowa konferencja prasowa jest już obowiązkowa - dodaje rzecznik kadry.

Bez kibiców 

Reprezentacja zajmuje aktualnie pierwsze miejsce w swojej dywizji w Lidze Narodów - o punkt wyprzedzając Włochów. Listopadowe mecze kadry będą ostatnimi w 2020 roku. Ze względu na obostrzenia i sytuację pandemiczną w Polsce i pozostałych krajach Europy, najbliższe spotkania Biało-Czerwonych odbędą się bez kibiców.

Reprezentacja Polski. Jerzy Brzęczek ogłosił powołania na listopadowe zgrupowanie PKO Ekstraklasa. Burza w szklance wody, ale Legia musi się tłumaczyć

Źródło artykułu:
Czy podobał ci się styl gry reprezentacji w październikowych meczach?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
yes
4.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Można się dogadywać - jednak koronawirus robi i będzie robił po swojemu ;) Czytaj całość