NENT Group - właściciel platformy Viaplay - za pośrednictwem swojej strony internetowej poinformował o nabyciu praw do transmitowania meczów Bundesligi na terenie Polski. Platforma ta ma w sierpniu 2021 roku wejść na polski rynek i kompletowanie swojej oferty zaczęła właśnie od wykupienia praw do niemieckiej ekstraklasy, która jest bardzo popularna wśród polskich kibiców.
Właściciel platformy Viaplay chce zostać europejskim gigantem w temacie pokazywania imprez sportowych. "Bundesliga to jedna z najbardziej atrakcyjnych lig w Polsce. Gwiazda Bayernu Monachium, Robert Lewandowski, jest jedną z najbardziej znanych osobowości sportowych w kraju" - czytamy w komunikacie na stronie NENT Group. Umowa ma obowiązywać do końca sezonu 2024/25.
- Umowa ta ujawnia nasze ambicje związane z Viaplay. Zamierzamy zająć pozycję lidera w Polsce i zmienić krajobraz streamingu po kolejnych przejęciach praw. Będziemy oferować tysiące godzin lokalnych, skandynawskich i międzynarodowych treści. Polscy widzowie mogą spodziewać się odkrycia atrakcyjnej i konkurencyjnej cenowo usługi - powiedział Anders Jensen, prezes i dyrektor generalny NENT Group.
ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki optymistą w sprawie reprezentacji. "Czas działa na naszą korzyść"
Wiele wskazuje na to, że meczów Bundesligi od kolejnego sezonu fani w Polsce nie będą mogli oglądać w telewizji. Obecnie są one dostępne na antenach Eleven Sports i Canal+.
- Polscy fani sportu mają głęboko zakorzenioną pasję do Bundesligi, rozwijaną przez lata dzięki licznym znakomitym piłkarzom, m.in. Jana Furtoka, Jakuba Błaszczykowskiego, Łukasza Piszczka i oczywiście Roberta Lewandowskiego. Nasza współpraca z NENT Group rozwija się i jesteśmy niezmiernie zadowoleni, że Bundesliga będzie jedną z ofert Viaplay. Umowa ta gwarantuje, że kibice w całej Polsce będą mogli cieszyć się z transmisji w swoich domach czy w podróży - dodał Robert Klein, prezes Bundesligi.
Czytaj także:
Mój klient był szantażowany dwukrotnie! Adwokat Lewandowskiego odpowiada Kucharskiemu
Krzysztof Piątek stanie przed wielką szansą. Ważne słowa trenera Herthy Berlin