Włosi już żyją nadchodzącym meczem z reprezentacją Polski w Lidze Narodów. Jak zawsze przed takim pojedynkiem włoscy dziennikarze kontaktują się ze Zbigniewem Bońkiem. Prezes PZPN porozmawiał m.in. z gazetą "Il Messagero".
Tematem rozmowy był nie tylko futbol, ale także pandemia koronawirusa. Szef polskiego futbolu został zapytany o sytuację w naszym kraju. Jego słowa brzmią niepokojąco.
- Sytuacja jest dramatyczna. Statystyki są złe, ale próbujemy się chronić. Nawet zwykła grypa jest mylona z Covid-19, a w efekcie ludzie się boją. Restauracje, bary i kluby są u nas zamknięte - mówi "Zibi".
ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki optymistą w sprawie reprezentacji. "Czas działa na naszą korzyść"
Boniek zwrócił uwagę na inny problem. Na całym świecie mecze odbywają się bez kibiców lub z mocno ograniczoną publicznością. Sternik PZPN dostrzega niepokojący trend.
- Piłka bez kibiców jest bardzo smutna. Nie mówię tu tylko o obecności fanów na stadionie, ale też o zaniku przyzwyczajenia do oglądania meczów. Mam wielu przyjaciół, którzy nic nie oglądali w ostatnim okresie. I mam tu na myśli ludzi pełnych pasji, którzy stracili przyjemność z oglądania meczów nawet w telewizji - przyznaje.
Do meczu z Włochami Boniek podchodzi bez większych emocji. Jest bowiem zadowolony, że kadra zrealizowała cel i utrzymała się w Dywizji A Ligi Narodów.
- Nie myślę o zrobieniu kiepskiego żartu Włochom, bo my swoje zrobiliśmy. Jesteśmy już pewni utrzymania w Dywizji A i zagramy z mniejszą presją niż Włosi. Do końca zostały nam dwa mecze z najsilniejszymi rywalami, czyli Włochami i Holandią. Nawet jeżeli są od nas silniejsi, to silniejszy nie zawsze wygrywa - komentuje prezes PZPN.
Mecz Włochy - Polska odbędzie się w niedzielę 15 listopada o godzinie 20.45. Transmisja na żywo w TVP 1 i Polsacie Sport.
Euro 2020: Polska w jednej z najsilniejszych grup według rankingu FIFA! >>
Jerzy Brzęczek powinien go skreślić? Ekspert podaje nazwisko >>