Dwa zmarnowane rzuty karne przez Sergio Ramosa spowodowały, że reprezentacja Hiszpanii nie wygrała spotkania Ligi Narodów ze Szwajcarią. Oba Ramos wykonał w tym samym stylu i w obu przypadkach jego uderzenia obronił Yann Sommer. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a Hiszpanie wyrównującego gola zdobyli w 89. minucie, gdy bramkarza rywali pokonał Gerard Moreno.
Po meczu Ramosa skrytykowały hiszpańskie media. "Ramos próbował strzelić w stylu Panenki, ale wyszła z tego... żaba, z którą Sommer nie miał większych problemów. To było coś fatalnego" - pisze "Mundo Deportivo". W obronę swojego piłkarza, który w piątek rozegrał 177 spotkanie w reprezentacji, wziął Luis Enrique.
- Byłoby bardzo niesprawiedliwym, gdybyśmy teraz krytykowali Sergio Ramosa. Gdyby były trzy lub cztery rzuty karne, to on też by je wykorzystywał. Ramos jest pierwszy na liście egzekutorów rzutów karnych i wykonywałby wszystkie. Nie będę go krytykować - powiedział selekcjoner reprezentacji Hiszpanii, którego cytuje "Marca".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie sztuczki Hansiego Flicka. Dobry jest!
Po meczu Luis Enrique żałował, że jego drużyna nie wygrała meczu ze Szwajcarią, ale był zadowolony z gry zespołu. - Zasłużyliśmy na zwycięstwo i myślę, że to jasne. Po tym meczu brakowałoby tylko krytyki Ramosa - dodał. Zapytany o to, co powiedział obrońcy po drugim pudle z karnego uciął temat. - Nie pamiętam - odpowiedział.
W ostatniej kolejce Hiszpania rozegra mecz w Sewilli z Niemcami i stawką tego pojedynku będzie awans do turnieju finałowego Ligi Narodów.
Czytaj także:
Liga Narodów. Włochy - Polska. Biało-Czerwoni przed wielką szansą. Oto, co musi się stać, żeby wygrali grupę
PKO Ekstraklasa. Mistrz świata wzmocni Lechię Gdańsk?!