Reprezentacja Polski znowu jest w bardzo głębokim dołku. Ostatnie mecze napawały optymizmem, bo nasi piłkarze zaczęli regularnie wygrywać. Włosi jednak obnażyli wszystkie nasze problemy. Przegraliśmy 0:2, ale bardziej niepokojący jest fakt, że w każdym elemencie wyraźnie odstawaliśmy.
Eksperci mają problem, aby wskazać jakieś pozytywy w kadrze Jerzego Brzęczka. Tomasz Frankowski postanowił więc pochwalić naszego rywala.
"Cóż, po kilku niezłych występach naszych kadrowiczów znowu było jak "w starym kinie pana Mietka". By za bardzo nie krytykować i nie wyzłośliwiać się na grze naszej reprezentacji za pierwszą połowę, powiem, że... bardzo mogli się podobać Włosi, którzy w niedzielny wieczór byli świetnie dysponowani" - komentuje "Franek" w "Przeglądzie Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie sztuczki Hansiego Flicka. Dobry jest!
Były piłkarz dodał, że zawiodły przede wszystkim boki obrony. Wytknął także selekcjonerowi, że skład oparty głównie na zawodnikach z Serie A okazał się niewypałem. Radzi więc, aby skupić się już na kolejnym meczu.
"Generalnie, zapomnijmy o tym spotkaniu i szykujmy się na Holandię. Może dojdzie do rehabilitacji?" - dodaje były reprezentant Polski.
W ostatnim meczu Ligi Narodów jednak łatwiej nie będzie. W środę 18 listopada na Stadionie Śląskim w Chorzowie zmierzymy się z Holandią.
Liga Narodów. Włochy - Polska. Za to zagranie Robert Lewandowski powinien być wyrzucony z boiska >>
Liga Narodów. Włochy - Polska. Roberto Mancini dumny z drużyny. Ale w przerwie meczu czuł duży niedosyt >>