To nie był udany mecz dla reprezentacja Polski. Biało-Czerwoni byli tylko tłem dla Włochów, którzy mogli wygrać zdecydowanie wyżej niż 2:0. Polacy nie mieli żadnej szansy, by zagrozić bramce Gianluigiego Donnarummy. Robert Lewandowski był kompletnie odcięty od piłek, a po meczu głośniej niż o wyniku jest o wymownej 8-sekundowej ciszy, którą "Lewy" odpowiedział na pytanie o założenia taktyczne.
Lewandowski już w pierwszej połowie powinien opuścić boisko. W 22. minucie walczył o piłkę z Alessandro Bastonim. Włoch przytrzymywał polskiego napastnika, a gdy ten chciał się uwolnić, mocnym ciosem uderzył rywala łokciem w twarz. Bastoni padł na ziemię i zwijał się z bólu.
Polaka za to zachowanie nie spotkały żadne konsekwencje. Skończyło się na słownym upomnieniu od arbitra. Jednak Włosi nie mają wątpliwości: to powinna być czerwona kartka! Jak podaje portal football-italia.net, tylko VAR uchronił Lewandowskiego od wyrzucenia z boiska. "Musieliśmy polegać na tym, co widzieli sędzia i jego asystenci" - czytamy we włoskim portalu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny mecz. Trwał… 5 sekund
Lewandowskiego przed upomnieniem uratowało to, że arbiter dopatrzył się faulu Bastoniego na nim. Jednak nie tylko zdaniem Włochów, za to zachowanie napastnik Bayernu Monachium powinien być ukarany czerwoną kartką. Tak uważa też Rafał Rostkowski, były sędzia międzynarodowy.
"Skoro gwarantuję obiektywizm, to szczerze: czerwona kartka dla Lewandowskiego i żółta dla Włocha" - napisał Rostkowski na Twitterze. Takiego samego zdania jest inny sędzia Łukasz Rogowski, który prowadzi na Twitterze profil "Zawód sędzia". "Przyznaję, że po obejrzeniu powtórek, raczej czerwona kartka, za atak łokciem w twarz, a dla Włocha żółta za ciągnięcie rywala" - dodał Rostkowski.
Przyznaję, że po obejrzeniu powtórek, raczej czerwona kartka, za atak łokciem w twarz, a dla Włocha żółta za ciągnięcie rywala (brak szacunku do zawodów - LOR) https://t.co/QRCSb2mSA8
— Łukasz Rogowski (@zawodsedzia) November 15, 2020
Lewandowski dokończył mecz, ale będzie chciał o nim jak najszybciej zapomnieć. To było jedno z najgorszych spotkań w jego reprezentacyjnej karierze. W starciu z europejską czołówką cofnięta do defensywy Polska jest tłem dla przeciwnika. Wiele do życzenia pozostawił styl gry. Polacy starali się tylko przeszkadzać przeciwnikom, a sami w ataku nie stworzyli żadnej groźnej akcji.
Czytaj także:
Maciej Kmita: To początek końca Jerzego Brzęczka [KOMENTARZ]
Polska bez szans w meczu z Włochami. Nie istnieliśmy