Antoni Łukasiewicz: Mogę zagwarantować, że będzie coraz lepiej

Antoni Łukasiewicz to w Śląsku Wrocław specjalista od tak zwanej czarnej roboty. Piłkarz nie jest widoczny w meczu, ale odpowiada głównie za rozbijanie ataków rywali. Jako defensywny pomocnik w spotkaniu z Cracovią Kraków piłkarz ze swojej roli wywiązał się znakomicie. Zawodnik zdradził portalowi SportoweFakty.pl jakie są cele Śląska na ten sezon oraz ocenił nowych zawodników pozyskanych przez WKS.

Artur Długosz
Artur Długosz

Choć od spotkania z Cracovią Kraków minęło już kilka dni, to cały czas o nim się mówi. Był to dopiero pierwszy mecz w nowym sezonie, a zawodnicy Śląska pokazali już, że są bardzo dobrze przygotowani fizycznie. - Nie ma co ukrywać, że były też trudniejsze momenty w tym spotkaniu. W szczególności chyba w drugiej połowie, gdzie Cracovia w pewnych momentach mocniej operowała piłką w obrębie naszego pola karnego. Całe szczęście, że klarownych sytuacji nie mieli. To jest bardzo budujące. Myślę, że bardzo dobrze się zaczęło. To zwycięstwo na pewno naszej psychice bardzo dużo da. Pozwoli nam spokojnie przygotowywać do następnego spotkania. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że z każdym kolejnym pojedynkiem będziemy się czuć coraz lepiej i będziemy bardziej dynamiczni, agresywny i szybcy. W sobotę może momentami troszeczkę nas przytkało, ale to jest normalna sprawa. Rozgrywki dopiero się zaczynają. Trzeba powiedzieć, że i tak jesteśmy bardzo dobrze przygotowani i z meczu na mecz, to mogę zagwarantować, że będzie coraz lepiej - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Antoni Łukasiewicz, pomocnik Śląska i reprezentacji Polski.

W tym pojedynku w zespole prowadzonym przez Ryszarda Tarasiewicza debiutowało dwóch zawodników. W bramce w miejsce Wojciecha Kaczmarka, który bronił w zeszłym sezonie, pojawił się Ivo Vazgec. Nowy gracz na boisku zameldował się także w formacji defensywnej. W parze z Piotrem Celebanem na środku obrony grał Amir Spahić. - Ivo Vazgec miał parę bardzo udanych interwencji. Dobrze grał na przedpolu. Co najważniejsze to zachował zerowe konto bramkowe. Świadczy to chyba o jego i całego zespołu dobrej grze w destrukcji. Amir Spahić też miał bardzo udany występ. Emanował spokojem, dobrze wprowadzał piłkę do drugiej linii. Myślę, że z meczu na mecz też będzie mu się łatwiej grało z nami. Pozna nas lepiej, my jego też. W tej chwili zdajemy sobie sprawę, że są to dwaj wartościowi zawodnicy, którzy na pewno podnoszą poziom sportowy zespołu - ocenia kolegów z drużyny Łukasiewicz.

Wrocławianie w tym sezonie typowani są jako z faworytów ligi. Może nie do mistrzostwa kraju, ale do czołowych lokat na pewno. Sami piłkarze Śląska zdają sobie z tego sprawę. - Śląsk walczy o to, aby grać jak najlepiej w każdym meczu. Żeby grać widowisko, żeby zwyciężać w każdym pojedynku i żeby zająć jak najwyższe miejsce w tabeli. Nie chcemy składać deklaracji, że walczymy o puchary. Każdy z nas na pewno ma takie ambicje. Chcielibyśmy je zrealizować, ale liga to jest liga i życie zawsze wszystko weryfikuje więc po prostu gramy swoje, walczymy do upadłego i wszyscy wierzymy w to, że ten rezultat na koniec sezonu będzie dla nas zadowalający i trochę lepszy, albo nawet zdecydowanie lepszy niż w poprzednim sezonie - zakończył Łukasiewicz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×