Robert Szczot: Bramkę dedykuję Kamilowi Wereszczyńskiemu

Skrzydłowy Górnika, Robert Szczot był najjaśniejszym punktem świetnie grającej w meczu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zabrzańskiej drużyny. Swój doskonały występ w tym spotkaniu udokumentował bramką, którą ustalił wynik spotkania na 3:1. - Bramkę tą chciałbym zadedykować Kamilowi Wereszczyńskiemu, naszemu koledze z drużyny, który nie tak dawno od nas odszedł - powiedział po meczu 27-letni skrzydłowy drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

- KSZO Ostrowiec w tym spotkaniu postawiło nam poprzeczkę na naprawdę wysokim poziomie. Musieliśmy się sporo namęczyć i zostawić na boisku trochę zdrowia żeby móc wyjść z tego meczu zwycięsko. Tym większa satysfakcja, że nam się to udało - powiedział w pomeczowej rozmowie z naszym portalem Robert Szczot. - Zwycięstwo w tym meczu było dla nas bardzo ważne. Wiedzieliśmy, że musimy sezon zacząć od zdobycia trzech punktów, bo potem byłoby nam ciężko wejść w odpowiedni meczowy rytm. Udało nam się to. Wygraliśmy 3:1, chociaż przy lepszej skuteczności nasze zwycięstwo mogłoby być znacznie okazalsze - dodał pomocnik górniczej drużyny.

Walecznego zawodnika zabrzańskiej jedenastki martwił nieco słabszy początek spotkania w wykonaniu drużyny gospodarzy. - Ciężko nam było wejść w to spotkanie. Nie da się ukryć, że KSZO na początku nas trochę zaskoczyło swoim ofensywnym nastawieniem. Zawiodła trochę koncentracja i straciliśmy po bardzo głupim błędzie bramkę. Na szczęście jednak udało nam się szybko podnieść i odrobić straty z nawiązką. Będziemy musieli w przyszłym tygodniu przeanalizować naszą grę w pierwszych minutach tego spotkania żeby wyeliminować przyczyny i w kolejnym spotkaniu zagrać na zdecydowanie lepszym poziomie - podkreślił zawodnik jedenastki z Roosevelta.

W spotkaniu z ostrowczanami Szczot strzelił dla Górnika bramkę numer trzy ustalając wynik spotkania na 3:1. - Bardzo się cieszę, że mój nienajgorszy występ w tym spotkaniu udało mi się ukoronować bramką. W poprzednim sezonie grałem na pozycji napastnika i zbyt wiele bramek nie strzeliłem. Teraz gram na skrzydłach, co mi zdecydowanie bardziej odpowiada, bo mogę robić wszystko to, co lubię najbardziej i wykorzystywać swoje największe atuty. Bramka w tym spotkaniu bardzo cieszy. Chciałbym ją zadedykować naszemu koledze Kamilowi Wereszczyńskiemu, który odszedł od nas kilka tygodni temu. To był naprawdę bardzo dobrze prosperujący na przyszłość zawodnik i wielka szkoda, że nie ma go już wśród nas - kręcił z niedowierzaniem głową 27-letni zawodnik drużyny trenera Ryszarda Komornickiego.

- Zrobiliśmy w tym spotkaniu pierwszy krok do celu, jakim jest dla nas awans do ekstraklasy. Bardzo się z tego cieszymy, ale nie popadamy w euforie, bo wiemy, że przed nami jeszcze wiele ligowych kolejek i w tych meczach musimy zagrać jeszcze lepiej niż w spotkaniu z KSZO by osiągnąć korzystny rezultat. Mam nadzieję, że uda nam się uda nam się zachować wysoką i równą formę i już za rok wrócimy do ekstraklasy. Musimy to zrobić dla Górnika, dla ludzi z tym klubem związanych, dla kibiców i nas samych. Nie wyobrażam sobie żeby Górnik miał w przyszłym sezonie nie grać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Najpierw jednak skupiamy się na lidze. Przed nami jeszcze wiele pracy - zaakcentował ulubieniec zabrzańskiej publiczności.

Źródło artykułu: