Koronawirus nie daje za wygraną i w wielu krajach rośnie liczba zachorowań. To oczywiście odbija się na sporcie. We Francji już podjęto decyzję o zamknięciu stadionów i to co najmniej do stycznia 2021 roku.
Krążyły plotki, że jeszcze dłużej poczekają na powrót na trybuny kibice z Anglii. Podobno rozważano opcję, aby obiekty sportowe były zamknięte dla publiczności aż do kwietnia. BBC jednak zdradza, że będzie zupełnie inaczej.
Premier Boris Johnson w rozmowach prywatnych z parlamentarzystami miał przyznać, że dla niego priorytetem jest otwarcie stadionów. Departament ds. Cyfryzacji, Kultury, Mediów i Sportu ma opracować szczegółowe zasady tego rozwiązania.
ZOBACZ WIDEO: Radosław Majdan nie skreśla Jerzego Brzęczka. "Mecz z Włochami mnie zmartwił"
W tej chwili nie ma żadnych szans na to, że obiekty sportowe będą otwarte we wszystkich częściach kraju. Jest plan, aby to było możliwe tylko w miejscach, gdzie liczba zakażeń jest najmniejsza.
Jest duża szansa, że kibice pojawią się na trybunach jeszcze w tym roku. Możliwe, że uda się wprowadzić nowe rozwiązania przed Bożym Narodzeniem. Sprawa może jednak się skomplikować, gdy znowu nastąpi znaczny wzrost zakażeń koronawirusem.
Minionej doby było ponad 20 tys. nowych zachorowań i zmarło prawie 600 osób. W Wielkiej Brytanii bywało jednak znacznie gorzej. Od początku pandemii stwierdzono ponad 1,4 mln przypadków i ponad 52 tys. zgony.
To w ten sposób Mohamed Salah zakaził się koronawirusem? Wyszło na jaw, co gwiazdor wyprawiał na weselu brata >>
Koronawirus. Zła sytuacja w Premier League. Potwierdzono rekordową liczbę zakażeń >>
