Chris Smalling rzutem na taśmę 5 października sfinalizował swoją przeprowadzkę z Manchester United do AS Romy. Włosi zostali zobligowani do zapłacenia kwoty odstępnego w wysokości 15 mln euro.
W rozmowie z dziennikiem "The Telegraph" 31-latek wrócił do wspomnianej sytuacji. Nie przebierał w słowach mówiąc o zarządzających klubem z Old Trafford.
- Wiedziałem, że moje dni pod wodzą Solskjaera były policzone. Byłem sfrustrowany, ponieważ nie powiedziano mi o tym wcześniej, a okno w Anglii było już zamknięte, we Włoszech pozostał ostatni dzień na transfery. Manchester United postawił mnie w gównianej sytuacji. Trener powiedział mi, że nie wie, kiedy zagram. Został mi dzień na decyzję. W dodatku moja żona urodziła dziecko. Wszystko działo się na ostatnią chwilę - opisał Smalling.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna sytuacja w polskiej lidze. Koszmarny babol sędziego!
- Naprawdę chciałem zostać. Nie czułbym się komfortowo wśród rezerwowych, wystarczyło jednak, by Ole tylko mi to powiedział. Ostatecznie podjąłem decyzję o odejściu. Żona bardzo mnie w niej wspierała, mimo że dopiero urodziła dziecko, a ja musiałem spędzić połowę czasu poza domem. Nie ma takich słów, abym mógł jej podziękować - dodał.
Od początku pobytu w Rzymie środkowy obrońca zbiera dobre noty od ekspertów. Poprzez dobre występy w klubie piłkarz zamierza na stałe wrócić do reprezentacji Anglii prowadzonej przez Garetha Southgate'a.
Czytaj także:
Co zrobił Henrich Mchitarjan?! Zobacz kapitalnego gola w Serie A (wideo)
Premier League. Baza Manchesteru United zaatakowana przez hakerów. Jest oświadczenie klubu
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)