PKO Ekstraklasa. Piast Gliwice - Lechia Gdańsk. Przełamana klątwa

W meczu 10. kolejki PKO Ekstraklasy Piast Gliwice pokonał u siebie 2:0 Lechię Gdańsk i opuścił strefę spadkową. Tym samym gliwiczanie przerwali serię pięciu kolejnych porażek z biało-zielonymi.

Sebastian Kordek
Sebastian Kordek
piłkarze Piasta Gliwice PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: piłkarze Piasta Gliwice
Ostatnie spotkania Piasta Gliwice z Lechią Gdańsk nie były łaskawe dla gliwiczan. Dość wspomnieć, że na pięć ostatnich starć między tymi drużynami... pięciokrotnie górą byli biało-zieloni. Podopieczni Piotra Stokowca leją więc Piastunki niemiłosiernie, niezależnie od tego czy mecz odbywa się w Gdańsku czy Gliwicach. Gospodarze w poniedziałkowy wieczór chcieli jednak odwrócić złą kartę. Wprawdzie sytuacja w tabeli za nimi nie przemawia, bowiem ekipa Waldemara Fornalika z dorobkiem pięciu punktów zamyka tabelę PKO Ekstraklasy. Lechia jest czwarta i zgromadziła szesnaście "oczek". Z drugiej jednak strony Piast jest podbudowany pierwszym, a zarazem derbowym i wyjazdowym zwycięstwem 2:1 nad Górnikiem Zabrze, które odniósł w piątek. Takie sukcesy budują morale i pewność siebie.

Niebiesko-czerwoni przystępowali do starcia z Lechią osłabieni kontuzjami Mikkela Kirkeskova i Michała Żyro. Z kolei przyjezdni musieli radzić sobie bez pauzującego za kartki Michała Nalepy. Faworyta przed pierwszym gwizdkiem sędziego nie sposób było wskazać. Wszak obie strony mają swoje cele i punktów potrzebują.

Kapitalne otwarcie zaliczyli gliwiczanie. Dominik Steczyk wpadł w pole karne, w którym powalił go Bartosz Kopacz. Sędzia Tomasz Kwiatkowski bez wahania wskazał na jedenasty metr, a pewnym wykonawcą stałego fragmentu już w 3. minucie okazał się Jakub Świerczok. Goście odpowiedzieli po niespełna kwadransie. Nieporadnie w destrukcji zachował się Piast i strzał z dystansu zdołał oddać Jakub Kałuziński. Frantisek Plach instynktownie interweniował nogami. Po chwili zrobiło się jeszcze groźniej. Kenny Saief czarował przed polem karnym, a podania domagał się niepilnowany na dwudziestym metrze Jarosław Kubicki. Amerykanin zdecydował się jednak na samodzielne wykończenie akcji i do szczęścia zabrakło mu centymetrów, ponieważ obił poprzeczkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko

Lechia osiągnęła optyczną przewagę i dłużej utrzymywała się przy piłce. Drużyna z Pomorza miała jednak problemy ze sforsowaniem nieźle funkcjonującej defensywy Piasta i ich akcje paliły na panewce. Mało tego miejscowi strzelili drugiego gola. Po wrzutce z rzutu wolnego gdańszczanie wybili futbolówkę przed pole karne, gdzie zgarnął ją Sebastian Milewski i odegrał na lewe skrzydło do Gerarda Badii. Hiszpan wypatrzył w "szesnastce" Jakuba Czerwińskiego, który został po rzucie wolnym, a o którym zapomnieli obrońcy Lechii. "Czerwo" wyskoczył do górnej piłki i głową skierował ją do siatki.

W końcówce pierwszej połowy biało-zieloni mogli złapać kontakt. Zamknęli oni Piastunki w obrębie ich pola karnego, a dograniami nękał ich Karol Fila. Po jednym z takich podań płaskie uderzenie oddał Kubicki i wydawało się, że Plach odbił piłkę wprost pod nogi Flavio Paixao, który musiałby tylko dołożyć nogę. Portugalczyk się jednak nie zorientował, a z odsieczą przybył Piotr Malarczyk.

Po zmianie stron Lechia ruszyła do ataku, a pomóc w gonieniu wyniku miał Łukasz Zwoliński, który w przerwie zmienił Omrana Haydary'ego. Gdańszczanie oddawali sporo strzałów, mieli swoje szanse czy to z gry, czy po stałych fragmentach. Gra głównie toczyła się na połowie Piasta, który czekał na kontry. Z przewagi przyjezdnych niewiele jednak wynikało, bowiem w dalszym ciągu nie mieli oni pomysłu na przełamanie dobrze zorganizowanych niebiesko-czerwonych. Strzały m.in. Zwolińskiego czy Saiefa nie stwarzały dużego zagrożenia.

Dopiero w 64. minucie zakotłowało się w polu karnym Placha. Po dograniu z narożnika doszło do sporego zamieszania, w którym odnalazł się Fila i uderzał z najbliższej odległości. Trafił jednak w nogi golkipera Piasta i pozostało mu tylko usiąść na murawie i zagotować się z bezradności.

Ostatecznie Piast pokonał Lechię 2:0 i po wielu tygodniach opuścił ostatnie miejsce w tabeli. Gliwiczanie mają na koncie osiem punktów i powoli mogą zerkać na kolejne drużyny przed sobą. Dla niebiesko-czerwonych zwycięstwo jest też o tyle cenne, że po pięciu kolejnych porażkach z gdańszczanami, zdołali ich w końcu pokonać. Goście z kolei nie wykorzystali szansy na awans na najniższy stopień podium. Trzy punkty zdobyte przy Okrzei pozwoliłyby im zepchnąć z trzeciej pozycji Górnika Zabrze.

Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 2:0 (2:0)
1:0 - Jakub Świerczok 3' (k.)
2:0 - Jakub Czerwiński 32'

Składy:

Piast Gliwice: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Piotr Malarczyk, Jakub Czerwiński, Jakub Holubek - Gerard Badia (70' Tomasz Jodłowiec), Michał Chrapek, Patryk Sokołowski, Sebastian Milewski - Dominik Steczyk, Jakub Świerczok (60' Tiago Alves).

Lechia Gdańsk: Zlatan Alomerović - Karol Fila (84' Egy Maulana Vikri), Kristers Tobers, Bartosz Kopacz, Rafał Pietrzak - Jarosław Kubicki - Omran Haydary (46' Łukasz Zwoliński), Jakub Kałuziński (63' Maciej Gajos), Kenny Saief (74' Jaroslav Mihalik), Conrado (63' Mateusz Żukowski) - Flavio Paixao.

Żółte kartki: Czerwiński, Chrapek (Piast) oraz Haydary, Alomerović, Żukowski (Lechia).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Czytaj również:
--> Agent Lewandowskiego zainteresowany Legią Warszawa. Są jednak rozbieżności!
--> Lech Poznań zawodzi, nowa umowa Dariusza Żurawia nie wzbudza zachwytów. W tle stare demony

Czy Piast Gliwice skończy sezon w TOP 5 PKO Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×