Nowy komentator skoków zaliczył wpadkę. Tak zareagowali w Eurosporcie

Materiały prasowe / Eurosport Polska / Na zdjęciu: Michał Korościel
Materiały prasowe / Eurosport Polska / Na zdjęciu: Michał Korościel

W piątek Michał Korościel zadebiutował na antenie Eurosportu jako komentator skoków narciarskich. Dziennikarz zaliczył komiczną wpadkę, co szybko wytknęła mu jego redakcja.

Nowy sezon PŚ w skokach narciarskich przyniósł duże zmiany kibicom Eurosportu. Michał Korościel zastąpił na stanowisku komentatora Marka Rudzińskiego i razem z Igorem Błachutem będzie relacjonował zmagania na skoczniach.

Pierwszą okazję ku temu miał już w piątek (22.11). Tego dnia na obiekcie w Lillehammer rozegrano konkurs drużyn mieszanych. Korościel w trakcie transmisji chciał opowiedzieć widzom o nowych wytycznych dla sędziów, którzy w tym sezonie mają surowiej oceniać niedociągnięcia techniczne skoczków. W swój monolog chciał wpleść Markusa Eisenbichlera, który dość często prezentuje nieco pokraczne lądowanie.

Sęk tym, że mówiąc o Niemcu, nazwał go "Stefanem Eisenbichlerem". W ten sposób przypadkowo połączył jego postać z austriackim skoczkiem Stefan Kraftem. To przejęzyczenie szybko wyłapali internauci. Ze swojego dziennikarza postanowiła zażartować również redakcja Eurosportu.

ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie

Na swoim profilu w serwisie X zamieściła grafikę, na której w specyficzny sposób połączono twarze Eisenbichlera i Krafta. Dodano do niej żartobliwy komentarz "STEFAN EISENBICHLER. To nawet nie jest on". Post udostępniamy poniżej.

Odnotujmy, że piątkowy konkurs wygrała reprezentacja Niemiec (bez Eisenbichlera w składzie), druga była Norwegia, a na najniższym stopniu podium stanęła Austria (Kraft również nie startował). Z kolei Polska zakończyła zmagania na siódmym miejscu, tracąc ponad 317 punktów do zwycięzców. Pełną relację znajdziecie TUTAJ.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty