[tag=697]
Inter[/tag] w najgorszy możliwy sposób rozpoczął walkę o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów w sezonie 2020/21. Zespół ze stolicy Lombardii nie wygrał żadnego z trzech pierwszych spotkań i aktualnie z 2-punktowym dorobkiem zajmuje ostatnie miejsce w grupie B.
Przed meczem z Realem Madryt trener ekipy ze Stadio Giuseppe Meazza - Antonio Conte - nie ukrywa, że sytuacja nie należy do najłatwiejszych. Włoski szkoleniowiec podkreśla jednocześnie, że jego podopiecznych stać na dobrą, a zarazem efektywną grę.
- To dla nas finał. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jedynym rozwiązaniem naszych problemów jest osiągnięcie korzystnego rezultatu. Nie raz pokazaliśmy, że potrafimy zachować koncentrację i grać w piłkę, co w ostatecznym rozrachunku prowadzi do zwycięstw - przekonuje 51-latek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol w III lidze! Strzał piętką, z powietrza!
W swoich wypowiedziach Conte nawiązał również do zarzutów kierowanych pod adresem Interu. Były menadżer m.in. Chelsea sprawia wrażenie człowieka, który doskonale wie, że 18-krotni mistrzowie Włoch muszą wyzbyć się kilku niedoskonałości. Jak na razie sprawiają one, że kibice Nerazzurrich znajdują się na swego rodzaju huśtawce emocjonalnej.
- Musimy się poprawić, to oczywiste. Ludzie wiele od nas oczekują, a my wciąż nie pokazaliśmy pełni swojego potencjału. Koniec końców liczą się wymierne rezultaty, a pod tym względem ewidentnie czegoś nam brakuje - przyznaje Conte.
Najbliższą okazję do wprowadzenia należytych korekt Antonio Conte i jego współpracownicy będą mieli w środę, 25 listopada. Tego dnia w Mediolanie odbędzie się mecz między miejscowym Interem a Realem Madryt. Co godne odnotowania, to starcie ma fundamentalne znaczenie nie tylko dla gospodarzy. Królewscy również nie mogą być pewni, czy na wiosnę dalej będą grać w Lidze Mistrzów, a nawet w europejskich pucharach. Oznacza to, że zarówno dla jednych, jak i drugich porażka może być niczym innym, jak gwoździem do trumny.
Zobacz także: Liga Mistrzów. "Ma zaległości, musimy o niego dbać". Hansi Flick o gwieździe Bayernu
Zobacz także:
PKO Ekstraklasa. Marek Saganowski po odejściu z Legii: Nowy trener nie był zainteresowany współpracą