W ostatnim czasie do Lechii Gdańsk przeszedł mistrz świata do lat 20, Ukrainiec Mykoła Musolitin. To jednak melodia przyszłości.
- On nie jest jeszcze gotowy do gry, bo dawno nie grał i miał okres rozbratu z piłką. Po przyjeździe do Polski odbywał kwarantannę i ma zaległości. Interesowaliśmy się nim od jakiegoś czasu, widziałem go na żywo w meczach mistrzostw świata U-20. To młody, perspektywiczny zawodnik do odbudowy, rozpatruję go pod kątem przyszłej rundy. Niewykluczone, że zdąży zadebiutować w końcówce roku, wiele zależy od procesu aklimatyzacji i adaptacji do naszego reżimu treningowego, a także tego jak będzie wyglądał sportowo - powiedział Piotr Stokowiec.
Czy gdańszczanie będą potrzebowali jeszcze wzmocnień na skrzydle? - Skrzydła to nasza mocna broń, coś czego nasi rywale się obawiają. Chcemy grać szybkimi skrzydłami, Conrado to drugi najlepszy lewoskrzydłowy, trochę niżej są Haydary i Mihalik, ale jeśli chodzi o liczbę akcji skrzydłami jesteśmy w ścisłej czołówce. Liczba asyst, podań kluczowych, w pole karne - tu mamy spore zagrożenie. Oczywiście rozglądamy się nad wzmocnieniami, ale szukamy równie ciekawych zawodników jak tych co mamy. Spokojnie można tych zawodników porównywać do Lukasa Haraslina, który świetnie się w Lechii prezentował. Tą drogą idziemy, taką agresywność będziemy chcieli - ocenił trener.
ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki wspomina spotkania z Diego Maradoną. "Geniusz piłkarski"
Obecnie ważne jest to, by mieć gotowych młodzieżowców do wyzwań związanych z PKO Ekstraklasą. - W ostatnim czasie nasi młodzieżowcy sprawują się bardzo dobrze. W ostatnim sezonie zajęliśmy piąte miejsce w Pro Junior System i dalej chcemy kontynuować tę drogę. W lidze i w Pucharze Polski pokazują się kolejni młodzieżowcy i pomimo absencji naszego etatowego Tomka Makowskiego, spisują się bardzo dobrze. Kałuziński pokazuje swoją wartość i ma szansę by liczyć się w wyjściowej jedenastce, niewykluczone że na boisku będzie więcej młodzieżowców niż tylko jeden - stwierdził Stokowiec.
Gdańszczanie mają już za sobą 1/3 sezonu. - 10 meczów, które rozegraliśmy, wygląda dosyć obiecująco. Staramy się grać atrakcyjną, fajną dla oka, ofensywną piłkę i ma to odzwierciedlenie w statystykach. Biorąc pod uwagę sytuację w tabeli, jest to znaczna poprawa. Za Lechem i Legią jesteśmy trzecią drużyną mającą największy czas posiadania piłki i liczbę podań - przypomniał trener.
- W statystykach stałych fragmentów gry i rzutów rożnych przodujemy i to potwierdza fakt, że gramy ofensywnie, na połowie przeciwnika. Mamy najwięcej podań w pole karne i pod względem zdobytych goli jesteśmy w czubie. Zdarzają nam się efekty uboczne, bo tracimy za dużo bramek, ale Lechia może się podobać, jest atrakcyjna i w tym kierunku chcemy iść. Nie zawsze się uda wygrywać, ale z tak grającej Lechii może się urodzić coś fajnego - dodał.
Czytaj także:
Zaskakujące i ważne słowa Probierza i Sobolewskim
Kontrowersje w Zabrzu i wygrana Górnika