Po wygranej RB Lipsk nad Istanbul Basaksehir (4:3) jasne stało się, że Paris Saint-Germain nie może tego meczu przegrać. W przeciwnym razie finaliści Ligi Mistrzów z poprzedniego sezonu rywalizację o najważniejsze trofeum w europejskim klubowym futbolu mogliby zakończyć już na fazie grupowej. Mistrzowie Francji doskonale zdawali sobie sprawę ze swojego położenia i od pierwszego gwizdka atakowali.
Lepszego początku paryżanie nie mogli sobie wymarzyć. Już w 6. minucie PSG objęło prowadzenie. Piłkę przed polem karnym dostał Kylian Mbappe, a po jego strzale piłka odbiła się od jednego z rywali i trafiła do Neymara. Brazylijczyk uderzeniem z ostrego kąta pokonał Davida de Geę i dał prowadzenie swojej drużynie. Manchester United długo był bezradny w ofensywie, a PSG nie potrafiło dobić rywala.
Po dwóch kwadransach do Czerwonych diabłów uśmiechnęło się szczęście. Najpierw strzelał Anthony Martial, ale piłkę odbił Keylor Navas. Następnie dopadł do niej Aaron Wan-Bissaka i dograł do Marcusa Rashforda, który zdecydował się na uderzenie zza linii pola karnego. Piłka odbiła się od nogi Danilo Pereiry i kompletnie zmyliła Navasa. Było 1:1 i takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Falcao wciąż "czaruje"
Na boisku nie brakowało nerwów. W 22. minucie z boiska powinien być wyrzucony Fred za uderzenie głową Leandro Paredesa, ale arbiter był dla niego łaskawy, pokazując mu tylko żółtą kartkę. Ostatecznie Fred meczu do końca nie dograł. W 70. minucie arbiter pokazał mu drugi żółty kartonik za faul na Anderze Herrerze.
Po zmianie stron to Manchester United rzucił się do ataków i miał kilka okazji na to, by zdobyć gola. Dwie z nich zmarnował Martial, który w jednej z akcji, mając przed sobą pustą bramkę uderzył wysoko nad poprzeczką. Blisko gola był też Edinson Cavani. Ten starał się przelobował Navasa, ale piłka po jego uderzeniu odbiła się od obramowania bramki.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 69. minucie. Bierną postawę defensywy rywali wykorzystali paryżanie. Neymar dośrodkował z rzutu rożnego, ale piłkę wybił obrońca rywali. Ta trafiła do Herrery, który uderzył zza pola karnego. Wyszło z tego podanie do Abdou Diallo, który dograł do Marquinhosa, a ten z najbliższej odległości pokonał de Geę. Dodajmy, że Marquinhos był na granicy spalonego, lecz bramkę uznano.
PSG następnie głównie się broniło i nastawiło na grę z kontry. Czerwone Diabły robiły wszystko, by doprowadzić choćby do remisu. To nie udało się gospodarzom. PSG za to groźnie kontrowało i już w doliczonym czasie podwyższyło prowadzenie, a drugą bramkę zdobył Neymar. Kilka chwil wcześniej goście też powinni strzelić gola, ale Mbappe po kontrze zamiast odegrać do dobrze ustawionego Neymara, to sam strzelał i uderzył tuż obok słupka. Dzięki wygranej PSG wciąż jest w grze o awans do 1/8 finału LM.
Manchester United - Paris Saint-Germain 1:3 (1:1)
0:1 - Neymar 6'
1:1 - Marcus Rashford 32'
1:2 - Marquinhos 69'
1:3 - Neymar 90+1'
Składy:
Manchester United: David de Gea - Aaron Wan-Bissaka (90' Odion Ighalo), Victor Lindelof, Harry Maguire, Alex Telles - Scott McTominay, Fred - Marcus Rashford (74' Paul Pogba), Bruno Fernandes, Anthony Martial (78' Mason Greenwood) - Edinson Cavani (78' Donny van de Beek).
Paris Saint-Germain: Keylor Navas - Alessandro Florenzi (78' Thilo Kehrer), Marquinhos, Abdou Diallo (90' Idrissa Gueye), Presnel Kimpembe - Marco Verratti (78' Rafinha), Danilo Pereira, Leandro Paredes (64' Ander Herrera) - Neymar, Moise Kean (64' Mitchel Bakker), Kylian Mbappe.
Żółte kartki: Fred (Manchester United) oraz Leandro Paredes, Marco Verratti (Paris Saint-Germain).
Czerwona kartka: Fred /70' - za drugą żółtą/ (Manchester United).
Sędzia: Daniele Orsato (Włochy).
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Paris Saint-Germain | 6 | 4 | 0 | 2 | 13:6 | 12 |
2 | RB Lipsk | 6 | 4 | 0 | 2 | 11:12 | 12 |
3 | Manchester United | 6 | 3 | 0 | 3 | 15:10 | 9 |
4 | Istanbul Basaksehir | 6 | 1 | 0 | 5 | 7:18 | 3 |
Czytaj także:
Fortuna I liga: Widzew Łódź buduje twierdzę. Arka Gdynia wróci bez punktów
Fortuna Puchar Polski. Widzew Łódź - Legia Warszawa: minimalizm popłacił. Wojskowi w 1/8 finału