W sobotę Śląsk Wrocław podejmie lidera tabeli, Raków Częstochowa. - Na pewno pozycja Rakowa może być dla kogoś zaskoczeniem, ale z mojego punktu widzenia to ocena konsekwentnej pracy nad tą drużyną w długim okresie czasu. Częstochowianie dobrze grają, w ubiegłym sezonie spokojnie się utrzymali. Mają dobrego trenera, który realizuje swoje wizje. Mentalnie zasługują na tę pozycję i jest to lider, więc przed nami duże wyzwanie żeby wykonać dobrą pracę - skomplementował rywala Vitezslav Lavicka.
Wrocławianie zmierzą się z drużyną, która nie przegrała 12 meczów z rzędu we wszystkich rozgrywkach. - Dla nas zawsze najważniejszy jest najbliższy przeciwnik i teraz jest to Raków Częstochowa. Szacunek dla wszystkich w tym klubie za ich robotę i za to jak im idzie. Dla nas to ciekawy, ale trudny mecz. U nas atmosfera jest dobra, drużyna jest bardzo zmotywowana - stwierdził trener Śląska.
W ubiegłym sezonie piłkarze z Dolnego Śląska ani razu nie wygrali z Rakowem. - Tak było, spotkaliśmy się dwa razy, ale przegraliśmy w ostatnich sekundach meczu na wyjeździe, a u siebie zremisowaliśmy. Wiemy jakie są silne strony tej drużyny, która strzela dużo bramek w tym sezonie. Raków stracił 12 goli, tak jak my, i to bardzo dobrze zbalansowana drużyna i będą się liczyć detale. Podstawą jest dobra organizacja gry i bojowe nastawienie. To co widziałem w treningu jest dobrą podstawą do budowy sukcesu - dodał Lavicka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol w III lidze! Strzał piętką, z powietrza!
Zarówno Raków, jak i Śląsk mają niski procent posiadania piłki. - Obie drużyny mają podobne statystyki, nie kontrolują meczu i nie trzymają dużo piłki. Z naszej strony wygląda to tak, że w trakcie meczu są sytuacje, w których możemy kontrolować piłkę. Nie zawsze z mniejszym posiadaniem piłki jest zły wynik, co pokazaliśmy na wyjeździe w Bielsku-Białej. Nie wiem jak będzie w sobotę, obie drużyny mają swoją taktykę - ocenił trener.
Do dyspozycji Lavicki ma być już Israel Puerto. - Jesteśmy w takiej części sezonu, że zawsze są jakieś problemy zdrowotne. Israela Puerto nie było w Bielsku-Białej, ale zawodnik i sztab medyczny zrobili wszystko, by był gotowy na mecz przeciwko Rakowowi - zdradził szkoleniowiec.
Czytaj także:
Koszmarek w Płocku
Cibicki był zamieszany w ustawianie meczów w Szwecji