Robert Lewandowski został bohaterem najnowszego nagrania na oficjalnym kanale YouTube'owym Bayernu Monachium. Polak, w blisko 20-minutowym filmiku wspomina swoje najważniejsze bramki w barwach monachijskiego klubu.
- Chciałem pokazać każdemu, że jestem gotowy by grać i zdobywać bramki dla Bayernu - w ten sposób Robert Lewandowski wspomina swojego pierwszego gola w barwach zespołu. Polak worek z bramkami w nowych barwach rozwiązał już w swoim debiucie 21 lipca 2014 roku, w towarzyskim meczu z MSV Duisburg. - Muszę szczerze przyznać, że byłem niesamowicie szczęśliwy - dodał 32-latek.
Jedną z najbardziej wyjątkowych chwil Lewandowskiego w Bayernie pozostanie jednak już na zawsze 22 września 2015 roku. Wówczas, w trakcie zaledwie dziewięciu minut, Polak strzelił pięć goli przeciwko Wolfsburgowi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Falcao wciąż "czaruje"
- Zmagałem się wówczas z lekkim urazem. Oczywiście, chciałem rozpocząć mecz, ale Pep (Guardiola - dop. red.) zdecydował, że powinienem zacząć na ławce i, będąc szczerym, byłem tym nieco zirytowany. Naprawdę chciałem grać od pierwszej minuty - wspomniał tamten dzień "Lewy".
Ostatecznie snajper na boisku pojawił się w 46. minucie, zmieniając Thiago Alcantarę. Co było później, każdy doskonale pamięta. - Wciąż nie jestem w stanie wyjaśnić, co stało się w ciągu tych dziewięciu minut. To był dzień, mecz, a także bramki, które pozostaną na długo w pamięci. Nie tylko mojej - powiedział Lewandowski. - Muszę przyznać, że kiedy wróciłem do domu, moją pierwszą myślą było, że mogłem strzelić jeszcze jednego gola, że była sytuacja na 6:1 - dodał.
Wyjątkowym momentem dla kapitana reprezentacji Polski było także trafienie w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2016/2017 przeciwko Atletico Madryt. Choć dla kibiców nie było to prawdopodobnie nic nadzwyczajnego, to właśnie wówczas "Lewy" obwieścił światu, że już wkrótce na świat przyjdzie jego pierwsza córka - Klara.
- Ustaliłem z żoną, że jeżeli strzelę z Atletico, będę celebrował trafienie chowając piłkę pod koszulkę i ssąc kciuka - zdradził zawodnik.
Polak jako jedną ze swoich wyjątkowych bramek wybrał także trafienie z końcówki poprzedniego sezonu, gdy na dwie kolejki przed końcem, właśnie jego bramka strzelona Werderowi Brema (1:0) zapewniła Bayernowi mistrzostwo Niemiec.
- To był trudny sezon. Wiedzieliśmy, że jeżeli wygramy ten mecz, zostaniemy mistrzami. Lockdownie, cały ten okres, nie tylko ze sportowego punktu widzenia, ale także prywatnie, był nieco skomplikowany i nieprzyjemny dla każdego - powiedział "Lewy".
Samo trafienie natomiast było czymś, nad czym były snajper Borussii Dortmund pracował już wcześniej.
- Dostałem podanie od Jerome'a Boatenga. Długo próbowaliśmy zdobyć taką bramkę, po przerzucie nad linią obrony, albo wykreować tego typu sytuację. Zauważyłem, że obrońca rywali porusza się nieco za wolno i jest szansa na przerzut za jego plecy. Zobaczyłem piłkę w powietrzu i pomyślałem: "Ok, muszę to szybko przyjąć i spróbować strzelić". Koniec końców wszystko się udało i wygraliśmy 1:0 - podkreślił.
Całość obejrzeć można tutaj:
[b]
[/b]
Czytaj także:
- PKO Ekstraklasa. Korona-problem Jagiellonii Białystok. Bogdan Zając nie składa broni
- Bundesliga. Hertha - Union. Krzysztof Piątek zabrał głos po dublecie i pokazał radość w szatni