Z powodu pandemii koronawirusa stadiony w Hiszpanii wciąż pozostają zamknięte dla publiczności. Tamtejsi działacze mają nadzieję na to, że gdy tylko sytuacja się poprawi, fani będą mogli wrócić na trybuny.
Kluby podkreślają, że sport bez kibiców nie jest tym samym, liczą także straty związane z brakiem sprzedaży biletów.
Hiszpański rząd chce być ostrożny i nadal nie podał konkretów. Zdaniem mediów, kibice wrócą na trybuny przy okazji finału Pucharu Króla, który odbędzie się w Sevilli.
Mecz ma zostać rozegrany 4 kwietnia. Według informacji "AS" punktem wyjścia do rozmów ma być powodzenie wprowadzenia szczepionki na koronawirusa.
Powołano się także na przykład Anglii, gdzie mecze Premier League może aktualnie oglądać maksymalnie po 2000 widzów, z zachowaniem wszelkich środków bezpieczeństwa.
W Hiszpanii od początku pandemii odnotowano 1,68 mln przypadków zakażenia koronawirusem. Ostatniej doby pozytywny wynik testu uzyskało 8,7 tys. osób. Łącznie zmarło 46 tys. chorych.
Czytaj także:
- Słynny trener wciąż nie wie o śmierci Maradony. "Był dla niego jak syn"
- Transfery. La Liga. Szoboszlai coraz bliżej Realu Madryt? Węgier rozmawiał z Zidanem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: potężny strzał, odrobina szczęścia i... fantastyczny gol. Palce lizać!