W finale konferencji wschodniej New England Revolution Adama Buksy zewrze szyki w spotkaniu wyjazdowym z Columbus Crew.
Przed tym wydarzeniem polski zawodnik podzielił się swoimi odczuciami w rozmowie z Polską Agencją Prasową. - Play off wiążą się z większą odpowiedzialnością, bo przegrany odpada. W regularnym sezonie bywały takie mecze, w których byliśmy trochę zdezorganizowani i zasłużenie te mecze przegrywaliśmy, np. z najlepszą w lidze Filadelfią zmierzyliśmy się aż pięciokrotnie i ani razu nie udało się nam wygrać, a pokonaliśmy ją w play off i to zasłużenie - powiedział napastnik.
W 1998 roku zespół Chicago Fire zwyciężył w Major League Soccer, do tego sukcesu przyczynili się wówczas Piotr Nowak, Roman Kosecki oraz Jerzy Podbrożny. Buksa zostanie czwartym w historii Polakiem, który powalczy o tak dużą stawkę w tamtejszej lidze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków
- To miłe, że udaje mi się nawiązać do świetnych osiągnięć Polaków z przeszłości, ale przed meczem nie zaprzątam sobie tym głowy. Chcę wyjść na boisko z tzw. czystą głową - dodał 24-latek.
Spotkanie Columbus Crew - New England Revolution odbędzie się w niedzielę 6 grudnia. Pierwszy gwizdek sędziego zaplanowany jest na godz 21:00. Mecz będzie transmitowany w Polsacie Sport Extra.
Czytaj także:
Transfery. Przemysław Tytoń na dłużej w MLS
Jarosław Niezgoda po ciężkiej kontuzji skupia się na powrocie do pełni zdrowia. "Nie myślę o reprezentacji"