Ferencvarosi TC sprawiało nieco lepsze wrażenie w pierwszej połowie, ale nie można było powiedzieć, ze wynika to z przewagi umiejętności czy lepszej taktyki. Po prostu podopieczni Serhija Rebrowa przystąpili do walki w Kijowie z niekorzystnym wynikiem 2:2 z pierwszego meczu. Dlatego to oni musieli wziąć na siebie odpowiedzialność za prowadzenie gry i poszukać gola z większym zapałem niż Dynamo Kijów. Po 35 minutach było 1:1 w strzałach oraz 0:0 w uderzeniach celnych. Można było załamać ręce nad niską atrakcyjnością meczu.
W obronie Dynama nie brakowało Tomasza Kędziory. Całej formacji należała się nagana za jedną sytuację przed przerwą. Gospodarze stracili orientację, a Tokmac Nguen znalazł się sam kilkanaście metrów od bramki Georgija Buszczana. Jego uderzenie było złej jakości jak na napastnika i piłka przeleciała obok spojenia słupka z poprzeczką.
Oba kluby nie miały dużo do powiedzenia w grupie Ligi Mistrzów w towarzystwie FC Barcelona oraz Juventusu FC. We wtorek aspirowały już wyłącznie do kontynuowania przygody w fazie pucharowej Ligi Europy i prezentowały poziom przeciętnego meczu właśnie tych rozgrywek. Piłkarze nie pozostawiali po sobie pozytywnego wrażenia w Champions League.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomasz Iwan ocenia grę reprezentacji Polski. "Kadra jest w trakcie budowy. Gra bez pomysłu i tożsamości"
Trochę rozczarowywało w tym wszystkim Dynamo, które na własnym stadionie grało kunktatorsko. Wreszcie jednak gospodarze skrzyknęli się do ataku i 57. minucie oddali pierwsze uderzenie celne. Denes Dibusz nie miał problemu z jego poskromieniem, ale było widać, że gospodarze znudzili się obserwowaniem Ferencvarosi.
Na efekt przyspieszenia Dynama nie trzeba było długo czekać. Otwarcie wyniku nie wychodziło zawodnikom ofensywnym, więc zabrali się za to obrońcy. W 60. minucie Denis Popow wbiegł w pole karne Ferencvarosi przy okazji rzutu wolnego i główkował na 1:0 po wrzutce z rzutu wolnego. Piłkę przedłużył do Popowa - Tomasz Kędziora. Wykorzystał on ostatnią w tym sezonie szansę i zanotował pierwszą w karierze asystę w Lidze Mistrzów.
Kędziora mógł jeszcze zapracować na pierwsze czyste konto zespołu w Lidze Mistrzów. We wcześniejszych pięciu spotkaniach podopieczni Mircei Lucescu tracili minimum jednego gola, a tym razem zagrali konsekwentnie do ostatnich sekund. Ekipa z Węgier miała w tym meczu przewagę pod względem posiadania piłki, ale wiele nie zdziałała i żegna się z pucharami.
Dynamo Kijów - Ferencvarosi TC 1:0 (0:0)
1:0 - Denis Popow 60'
Składy:
Dynamo: Georgij Buszczan - Tomasz Kędziora, Ilja Zabarnyj, Denis Popow, Witalij Mykołenko - Mykoła Szaparenko, Serhij Sydorczuk (90' Ołeksandr Andrijewski), Denis Garmasz (70' Wołodymyr Szepelew) - Wiktor Cygankow (86' Bogdan Ledniew), Benjamin Verbić (86' Gerson Rodrigues), Carlos de Pena (70' Władysław Supriaha)
Ferencvarosi: Denes Dibusz - Gergo Lovrencsics (80' Endre Botka), Miha Blazić, Lasza Dwali, Marcel Heister - Aissa Laidouni, Igor Charatin (74' Isael), Somalia - Myrto Uzuni (74' Roko Baturina), Tokmac Nguen (86' Franck Boli), Ołeksandr Zubkow (80' Robert Mak)
Żółte kartki: De Pena, Garmasz (Dynamo) oraz Laidouni, Charatin, Blazić, Isael (Ferencvarosi)
Sędzia: Andreas Ekberg (Szwecja)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | FC Barcelona | 6 | 5 | 0 | 1 | 16:5 | 15 |
2 | Juventus FC | 6 | 5 | 0 | 1 | 14:4 | 15 |
3 | Dynamo Kijów | 6 | 1 | 1 | 4 | 4:13 | 4 |
4 | Ferencvarosi TC | 6 | 0 | 1 | 5 | 5:17 | 1 |
Czytaj także: Lokomotiw Moskwa sprowadzony na ziemię. Maciej Rybus nie zaszkodził Red Bullowi Salzburg
Czytaj także: Liverpool FC wygrał z Ajaksem i z problemami. Pomógł błąd bramkarza