"Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił" – pisał poeta. Kibice Bayernu Monachium po raz kolejny przekonali się, jak ważny dla klubu jest Robert Lewandowski. Brak polskiego napastnika obnażył Bayern Monachium jako drużynę bezzębną, bezsilną. Właściwie obnażał dość długo, bo w końcu drużyna Hansi Flicka przełamała opór gości z Moskwy i wygrała.
Bayern kończy fazę grupową bez porażki. W meczu z Rosjanami oczywiście przeważał, cisnął rywali, miał dużą przewagę, oddawał sporo strzałów. Może nie bombardował bramki Guilherme, ale przyciskał rywali do muru. A jednak odbijał się od niewidocznej ściany. Eric Choupo-Moting nie jest, nie był i nigdy nie będzie Lewandowskim.
Polski napastnik może nie tylko strzelić, ale też zejść do boku, ściągnąć rywali, rozegrać piłkę. Kapitalnie współpracuje z Thomasem Muellerem czy Serge Gnabrym. Choupo-Moting tego nie potrafi. W pierwszej połowie rzadko miał okazję się pokazać. Zresztą i Mueller, raczej słaby tego dnia, zszedł po pierwszej połowie. Zastąpił go Serge Gnabry i kilkanaście minut później miał niezłą okazję do strzelenia bramki. Zresztą dużo lepiej współpracował z Choupo-Motingiem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski ma groźnego rywala. Popis piłkarza Bayernu
Lokomotiv z Maciejem Rybusem do Monachium przyjechał po jak najmniejszy wymiar kary, ograniczył się do kontrataków. Bayern po zmianie stron zwiększał dominację i w końcu do bramki Guilherme trafił Niclas Suele, który wykorzystał dośrodkowanie Douglasa Costy z rzutu wolnego.
Bayern był lepszy, ale nieco męczący. Bez Lewandowskiego drużynę Hansiego Flicka ogląda się ciężko. Oczywiście trzeba brać pod uwagę, że monachijczycy, mając zapewnione pierwsze miejsce w grupie, niekoniecznie chcieli ryzykować kontuzje. Tym bardziej, że wygrana była właściwie pewna, nie była wiadoma jedynie minuta, w której padnie bramka.
Bardzo dobra informacja dla Bayernu jest taka, że do drużyny wrócił Alphonso Davies. Kanadyjczyk pojawił się na boisku po raz pierwszy od października i kilka razy dał pokaz dużej klasy. Nieźle zaprezentował się też 17-letni Jamal Musiala, który imponuje dojrzałością i świetnie absorbuje obrońców rywali.
Na 10 minut przed końcem bramkę na 2:0 strzelił Choupo-Moting, dzięki czemu na chwilę zamknął usta krytykom, którzy uważają, że nie może być następcą Lewandowskiego. Dla 31-letniego Kameruńczyka to pierwsza bramka w siódmym meczu w sezonie, biorąc pod uwagę spotkania w Bundeslidze i Lidze Mistrzów.
Bayern Monachium - Lokomotiw Moskwa 2:0 (0:0)
1:0 Suele 63'
2:0 Choupo-Moting 80'
Składy drużyn:
Bayern: Neuer – Sarr, Boateng (69.Richards), Suele, Davies (69.Hernandez) – Roca, Goretzka (61, Musiala) – Sane (85. Stiller), Mueller (46. Gnabry), Costa – Choupo-Moting
Lokomotiv: Guilherme – Żiwogljadow, Corluka, Rajković, Rybus – Magkiejew – Rybszyński (88. SIljanow), Ignatjew, Mirańczuk, Kamano (76. Josifow) – Eder
Sędziował: Sandro Scharer (Szwajcaria)
Żółte kartki: Boateng, Sane - Żiwogljadow