Przez tyle lat mówiono, że Robert Lewandowski musi przejść do Realu Madryt, żeby został wreszcie doceniony. Że nie ma na to szans w barwach Bayernu Monachium, mimo seryjnych tytułów mistrza Niemiec i "króla strzelców" Bundesligi. Bo nie ta liga, nie ta popularność na świecie. On sam rażące pominięcia i odległe miejsca w minionych plebiscytach kwitował słowami: "le cabaret".
Musiał dopiero rozegrać absolutnie wyjątkowy i historyczny sezon -zgarniając wszystko wraz z drużyną - prestiżową "potrójną koronę" - Ligę Mistrzów, Puchar i mistrzostwo Niemiec, a indywidualnie zostając najlepszym strzelcem każdych z tych rozgrywek, żeby nikt nie miał najmniejszych wątpliwości.
Jestem przekonany, że 17 grudnia podczas wirtualnej gali w Zurychu to właśnie Polak w symboliczny sposób zatriumfuje nad dwoma największymi piłkarzami naszych czasów - Lionelem Messim i Cristiano Ronaldo. Dwoma piłkarskimi geniuszami, "Piłkarzami z Playstation", z "innej planety", którzy od dekady dominują we wszystkich plebiscytach, zdobywając wspólnie aż 11 Złotych Piłek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski ma groźnego rywala. Popis piłkarza Bayernu
Znajdzie się na najwyższym podium mając po bokach zawodników, których strzeleckich rekordów przez lata nikt nie pobije. Argentyńczyk i Portugalczyk niejako symbolicznie wprowadzają tym samym kapitana naszej reprezentacji na piłkarski Panteon.
To zresztą zapewne za sprawą własnej wielkości obaj znaleźli się wraz z Lewandowskim na podium. Sam mam spore wątpliwości, czy obaj na nie zasłużyli. Ja sam, głosując w Plebiscycie jako dziennikarz z Polski umieściłem za "Lewym" dwóch innych zawodników, z innych klubów i lig (ale z ujawnieniem czekam do 17 grudnia).
Natomiast nie jest dla mnie zaskoczeniem, że w trójce najlepszych trenerów znaleźli się Hansi Flick, Juergen Klopp i Marcelo Bielsa, którego obecność wzbudziła największe kontrowersje. Sam umieściłbym na podium rodaka dwóch pierwszych - Thomasa Tuchela, za finał Ligi Mistrzów i trzy trofea zdobyte z PSG, ale niestety nie został nominowany. W tej sytuacji - najwyraźniej jak większość środowiska - postanowiłem uhonorować piłkarską filozofię Argentyńczyka, wiernemu jej bez względu na wszystko.
W tej kategorii i tak zwycięzcą po prostu musi okazać się trener Bayernu Monachium, który nie tylko zdobył "potrójną koronę", ale do dziś nie przegrał nawet meczu w Champions League. Podobnie jak Manuel Neuer w kategorii najlepszych bramkarzy, gdzie w finałowej trójce rywalizuje z Alisonem z Liverpoolu i Janem Oblakiem z Atletico Madryt.
Przeczytaj również pozostałe teksty Michała Pola!
Czytaj także: Robert Lewandowski ma już 21 trofeów!