PKO Ekstraklasa. Lechia Gdańsk ma problem. Trzej ważni zawodnicy nie zagrają z Wisłą Płock

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Michał Nalepa
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Michał Nalepa

Michał Nalepa, Jarosław Kubicki i Tomasz Makowski nie zagrają w meczu Lechia Gdańsk - Wisła Płock. - Ja jako trener jestem od tego, by szukać nowych rozwiązań i wyjść z sytuacji - powiedział opiekun gdańskiej drużyny, Piotr Stokowiec.

Po tym jak Michał Nalepa i Jarosław Kubicki zobaczyli kolejne żółte kartki w meczu z Legią Warszawa, będą musieli pauzować w poniedziałkowym spotkaniu Lechii Gdańsk z Wisłą Płock. Tomasz Makowski został natomiast zawieszony trzema meczami wykluczenia za faul na Bartoszu Kapustce, po którym zobaczył czerwoną kartkę.

Dla Lechii Gdańsk jest to konieczność przeorganizowania składu. - Nie ma co ukrywać, jak wypada trzech zawodników z podstawowego składu, to dla każdego trenera jest to ból głowy. Ja jako trener jestem od tego, by szukać nowych rozwiązań i wyjść z sytuacji - powiedział Piotr Stokowiec, opiekun gdańskiego klubu.

Szansę będą mogli dostać inni zawodnicy. W środku pola o pozycję młodzieżowca walczą przede wszystkim Jakub Kałuziński i Kacper Urbański, dużą szansę na grę mają też Maciej Gajos i Kristers Tobers. W odwodzie pozostaje Mario Maloca. - Bacznie przyglądaliśmy się zawodnikom i wierzę, że znalazłem odpowiednie rozwiązania, a ten skład który wyjdzie, zapewni nam trzy punkty. Ważna jest dla mnie drużyna, nie tylko ci co wychodzą w pierwszym składzie, ale i ci co trenują w tygodniu, wytwarzając atmosferę koncentracji i determinacji - podkreślił Stokowiec.

- Futbol to gra zespołowa. Żaden zawodnik w pojedynkę nie wygrywa i nie przegrywa, to nie jest tak, że tylko jeden jest odpowiedzialny za wynik. To są emocje i trzeba nimi odpowiednio zarządzać oraz je interpretować. Wyciągamy wnioski z błędów, najważniejsze byśmy się trzymali razem - podsumował trener Lechii.

Czytaj także: 
Dłuższa pauza pomocnika Legii
Najlepszy strzelec Zagłębia kontuzjowany

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków

Komentarze (0)