Łobodziński zagra przeciwko swoim

Wojciech Łobodziński w piątkowy wieczór po raz pierwszy od wyjazdu z Lubina zagra przeciwko Zagłębiu. 27-letni skrzydłowy przez cztery lata grał w barwach Miedziowych - czytamy na łamach Przeglądu Sportowego.

Wojciech Łobodziński nie może spodziewać się przychylnej reakcji kibiców, którzy w piątkowy wieczór zasiądą na trybunach Dialog Arena. Skrzydłowy krakowskiej Wisły przekonał się o tym już podczas meczu o Superpuchar Polski, w którym Biała Gwiazda podejmowała Lecha na obiekcie Zagłębia. Kibice miedziowego klubu wygwizdali reprezentanta Polski.

- Reakcja fanów Zagłębia podczas meczu o Superpuchar pokazała mi, że w Lubinie jestem niemile widziany. Początkowo zrobiło mi się przykro, bo nic złego Zagłębiu nie zrobiłem i niczego złego na ten klub nie powiedziałem. Jednak po wejściu na boisko już nie myślałem o tym - mówi sam zainteresowany.

Łobodziński wie również, dlaczego inaczej potraktowano Manuela Arboledę, który również grał w Lubinie. - Odpowiedź jest jednoznaczna. Kibice Zagłębia przyjaźnią się z fanami Lecha. Piłkarz, który przechodzi z Zagłębia do Wisły, nie jest więc akceptowany w Lubinie - wyjaśnia.

27-letni piłkarz został sprzedany do Wisły na początku 2008 roku. Mistrzowie Polski zapłacili za niego 400 tysięcy euro, co nie jest pokaźną sumą, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że "Łobo" był podstawowym zawodnikiem Zagłębia. - W Lubinie przeżyłem wiele miłych chwil. Tam urodziła się moja córka. Do dziś mam w tym mieście wielu przyjaciół. W tym tygodniu rozmawiałem z Michałem Stasiakiem, utrzymuję także kontakt z Darkiem Jackiewiczem, Szymkiem Pawłowskim - mówi wychowanek Zawiszy Bydgoszcz.

Źródło artykułu: