Jan Urban buduje drużynę, w której decydującą rolę będą odgrywać młodzi piłkarze. W inauguracyjnym meczu ekstraklasy z Zagłębiem Lubin zagrali: 18-letni Ariel Borysiuk, 20-letni Maciej Rybus, 21-letni Artur Jędrzejczyk i 22-letni Adrian Paluchowski. Co ciekawe, wszyscy czterej mieli wielki wpływ na zespół, a można zaryzykować stwierdzenie, że zapewnili zwycięstwo Wojskowym. "Paluch" strzelił bowiem trzy bramki, a Miedziowych dobił młody stoper.
- Wszystko zależy od odwagi szkoleniowca. W przypadku Janka widać jego doświadczenie w pracy z młodzieżą w Osasunie Pampeluna. Nie boi się wprowadzać młodych chłopaków do pierwszego składu, robi to jednak z głową - mówi Michał Globisz, który od wielu lat prowadzi młodzieżowe reprezentacje Polski.
Szkoleniowcy warszawskiego zespołu zwracają szczególną uwagę, by młodzi zawodnicy nie byli przemęczeni. - aki Ariel Borysiuk nie jest jeszcze w stanie grać całego meczu na pełnych obrotach. Muszę ostrożnie szafować siłami tych chłopaków, żeby za kilka lat nie okazało się, że nie są już w stanie grać na wysokim poziomie, bo na starcie kariery zostali zajechani - tłumaczy Urban.
W tej chwili najważniejsze role w "jedenastce" Legii odgrywają Rybus i Borysiuk. Przed kilkoma dniami obaj przedłużyli kontrakty do 2013 roku. Zgodnie przyznają, że przy Łazienkowskiej najlepiej współpracują z młodzieżą. - Mam tu znakomite warunki do rozwoju - zaznacza defensywny pomocnik.
- Urbanowi jest łatwiej zdecydować się na wprowadzenie młodego gracza do składu, ponieważ wie, że jest on odpowiednio przygotowany taktycznie i technicznie do gry na ligowym poziomie. W innych klubach trenerzy nie mają aż takiego kłopotu bogactwa - uważa Globisz.
W niedzielnym meczu z Arką Gdynia również można się spodziewać na boisku sporej ilości młodych graczy. Trener już zapowiedział, że da szanse Borysiukowi i Jędrzejczykowi.