Po odejściu Radosława Majeckiego do AS Monaco, mistrz Polski stracił zawodnika numer jeden między słupkami i kończył edycję 2019/2020 z Radosławem Cierzniakiem w podstawowym składzie.
Teraz numerem jeden w bramce Legii Warszawa jest Artur Boruc, który po piętnastu latach gry w zagranicznych klubach zdecydował się na powrót do zespołu ze stolicy Polski.
Gdy podpisywał roczny kontrakt, wydawało się, że będzie to jego ostatni sezon w karierze. Jednak jego dobra forma daje do myślenia w kontekście dalszego pobytu Boruca w Legii. Okazuje się, że doświadczony bramkarz rozważa kontynuowanie kariery po zakończeniu tego sezonu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale wściekłość! Trener w Rumunii wpadł w szał
- Rozmawiałem z nim ostatnio i pytałem, jakie ma plany co do swojej kariery. Czy chce już ją skończyć po sezonie? Boruc odpowiedział mi jasno: "trenerze, wszystko tak naprawdę zależy od zdrowia. Jeśli ono dopisze i ktoś będzie mnie chciał, to będę grał dłużej". Po trzech miesiącach wspólnej pracy jestem bardzo zadowolony - mówi Czesław Michniewicz, którego cytuje serwis TVP Sport.
- Cieszy mnie jego podejście, zaangażowanie, ale też, a może przede wszystkim, forma sportowa. Potrafię sobie wyobrazić, że Artur dla Legii będzie kimś takim, kim Gianluigi Buffon jest dla Juventusu, że wciąż będzie grał po czterdziestym roku życia. Nie wiem, czy w każdym meczu, bo przecież mamy w zespole też młodego Cezarego Misztę, który jest szykowany do zastąpienia Artura. Nie znaczy to, że miałoby go już z nami nie być. Miszta wciąż może się od niego wiele nauczyć. Sam Boruc może wiele pomóc w trudniejszym momencie, a i takie pewnie będą - komentuje trener Legii Warszawa.
W 2005 roku Artur Boruc odchodził z Legii Warszawa do Celtiku Glasgow. W Szkocji szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i został gwiazdą zespołu. Następnie trafił do ACF Fiorentina, Southampton FC i AFC Bournemouth. W tym ostatnim klubie spędził sześć lat. Grał z nim w Premier League, lecz ostatnio był tylko rezerwowym. Teraz walczy z Legią o kolejne mistrzostwo Polski.
Po 14. kolejce Legia ma na swoim koncie 29 punktów. Jedno "oczko" do stołecznego zespołu tracą Raków Częstochowa i Pogoń Szczecin.
Zobacz także:
Ekspert o przyczynach niepowodzenia Krzysztofa Piątka. "Nie jest Lewandowskim"
Bundesliga. Hertha Berlin postawiła się Borussii M'gladbach. Krzysztof Piątek bez gola