Julian Nagelsmann pełni funkcję pierwszego trenera drużyny RB Lipsk od lata 2019 roku. Wcześniej prowadził TSG 1899 Hoffenheim, z którym osiągał nadspodziewanie dobre rezultaty.
Na ten moment zespół z Lipska znajduje się na najniższym stopniu podium tabeli Bundesligi. Przypomnijmy, że pod wodzą szkoleniowca niemiecki klub w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów odpadł dopiero półfinale, rywalizacja z Paris Saint-Germain zakończyła się wynikiem 0:3.
O względy Nagelsmanna od dłuższego czasu zabiegają władze najsilniejszych klubów. Najczęściej jego nazwisko było wymieniane w kontekście objęcia Real Madryt.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za zdjęcia! Żona Grzegorza Krychowiaka znów zachwyca
Jak się okazuje, trener faktycznie wzbudził zainteresowanie Hiszpanów. 33-latek w wywiadzie na łamach portalu goal.com zdradził, iż trwały rozmowy z przedstawicielami "Królewskich".
- Do rozpoczęcia okresu przygotowawczego pozostały wówczas tylko trzy tygodnie. Przekazałem, że w tym momencie to nie ma sensu. Ten czas nie wystarczyłby ani mnie, ani Realowi - przyznał.
Szkoleniowiec zna swoją wartość. Ma jednak na względzie, że dotychczas nie zapisał na swoim koncie żadnych trofeów. - Postrzegam siebie jako utalentowanego szkoleniowca z potencjałem rozwoju. Jeżeli jednak chce się pracować z najlepszymi, to trzeba coś wygrać - uzupełnił.
Młody trener jest związany z Lipskiem kontraktem, który wygaśnie wraz z końcem sezonu 2022/23. Potencjalny nowy pracodawca Nagelsmanna musiałby się przygotować na niebagatelny wydatek.
Czytaj także:
Bundesliga. Gwiazda RB Lipsk wierzy w detronizację Bayernu. Wskazuje jedyną przewagę największego rywala
Oto przepis na zatrzymanie Roberta Lewandowskiego. Zdradził go trener RB Lipsk