Piłkarze "The Blues" notują wyjątkowo rozczarowujące rezultaty w bieżącym sezonie Premier League. Po 17 rozegranych kolejkach zespół Chelsea znajduje się dopiero na 9. miejscu w tabeli angielskiej elity.
Przedsezonowe oczekiwania wobec drużyny były zdecydowanie większe. Zwłaszcza, że władze klubu poczyniły duże wzmocnienia kadry, które miały pomóc Frankowi Lampardowi w walce o najwyższe laury.
Można przypuszczać, że inny menadżer szybciej straciłby zaufanie zarządu. Legenda Chelsea wie jednak, że jego posada wisi na włosku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cybertrening dał popalić gwiazdom Bayernu. Ta reakcja Lewandowskiego mówi wszystko
- Od początku czułem olbrzymie wsparcie ze strony klubu. Znam oczekiwania. Roman Abramowicz może zmienić trenera, kiedy tylko chce. To jest jego przywilej. Nie sądzę, by przeszłość dawała mi przewagę - powiedział Lampard cytowany przez "Daily Mail".
Trener sądzi, że problem zespołu leży w zgraniu nowych zawodników. Jego podopieczni nie mieli dostatecznie dużo czasu w okresie przygotowawczym przed rozpoczęciem rozgrywek.
- Nigdy nie uważałem, że w tym sezonie będzie nam łatwo. Nie mieliśmy czasu na pracę z nowymi piłkarzami. Nie mogę kontrolować wszystkiego - wyjaśnił 42-latek.
W niedzielę o godz. 14:30 odbędzie się mecz Pucharu Anglii, w którym Chelsea FC podejmie Morecambe FC. Ekipa z Londynu jest niekwestionowanym faworytem starcia z rywalem występującym na poziomie League Two.
Czytaj także:
Puchar Anglii. Pechowy powrót Kamila Grosickiego. "Wynik końcowy fatalny"
Jakub Moder nie będzie jak Bartosz Kapustka. "W Brighton and Hove są nim podekscytowani"