To była szokująca informacja dla całego świata sportu. 25 listopada poprzedniego roku zmarł Diego Maradona. Kilka tygodni wcześniej przeszedł operację usunięcia krwiaka podtwardówkowego. Wydawało się, że wraca do zdrowia i nagle, kilka tygodni później, miliony fanów opłakiwały śmierć Argentyńczyka.
Wciąż z odejściem ojca nie może pogodzić się Giannina Maradona. Jedna z córek wybitnego piłkarza napisała wzruszający wpis na Instagramie i dołączyła do niego zdjęcie Diego z lat młodości.
"Zejdź tylko na chwilę i przytul się. Obiecuję, że pozwolę Ci wrócić, ale potrzebuję przytulić się do Ciebie i twoich słów, że "jestem tutaj jako tata". Tęsknię za Tobą gdy tylko oddycham, by móc dalej żyć" - napisała Giannina Maradona.
Sekcja zwłok, którą opublikowano pod koniec grudnia, wykazała, że Maradona był bardzo schorowanym człowiekiem. Potwierdziło się, że brał leki psychotropowe. Z sekcji wynika, iż niektóre z nich mogą wywoływać arytmię serca. Co więcej, Argentyńczyk miał przewleką chorobę nerek, marskość wątroby, mocne niedokrwienie, zwłóknienie mięśnia sercowego i przewleką chorobę płuc (więcej TUTAJ).
Według sekcji zwłok, bezpośrednią przyczyną śmierci Maradony była ostra niewydolność serca. Prokuratura wciąż jednak bada sprawę. Na początku stycznia sprawdzała wątek rzekomego fałszowania podpisów przez osobistego lekarza, który dbał o zdrowie legendarnego piłkarza (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gol piłkarki FC Barcelona. Trafiła idealnie!