Ciężko pracowaliśmy na ten wynik - komentarze po meczu Motor Lublin - Warta Poznań

Poznańska drużyna okazała się lepsza od rywali w każdym elemencie gry i wygrała aż 4:1. Efektowne zwycięstwo może rozbudzić nadzieje kibiców, jednak Zieloni starają się chłodno oceniać hurraoptymistyczne prognozy.

Bogusław Baniak (trener Warty): Obu zespołom należy podziękować za pracę włożoną w mecz przy takim upale. Mam żal do zespołu tylko za to, że przy wyniku 3:0, kiedy zespół Motoru jest na kolanach, to nie można robić sobie zabawy, kpin czy szukać ośmieszenia rywala. Z tego wynika gol na 3:1 i kontaktowa bramka wisi w powietrzu. Tak nie zachowują się rutyniarze. Jestem zadowolony z tego, że mam poważnych zawodników w środku pola - Miklosik, Bekas i Reiss. Zdążyli przygotować się do sezonu. Nie jestem od oceny Motoru, ale na pewno młodego pana trenera z młodym zespołem czeka dużo pracy, bo zespół, który stworzył czeka trudna droga. Odmłodziliście zespół, macie doświadczonego bramkarza. Dzisiaj może jeszcze brak treningu nie pozwolił Mioduszewskiemu być w wysokiej formie, ale ja myślę, że Motor będzie dzielnie walczył.

Tomasz Magdziarz (pomocnik, kapitan Warty): Myślę, że Motor to zespół, który jednak zabierze punkty wielu zespołom w lidze. Nie ukrywam - jechaliśmy po zwycięstwo. Od nas wiele się oczekuje, ale spokojnie, bez pochopnych wniosków. To dopiero pierwszy mecz, mimo że wysoko wygrany, to ja wiem, iż w tej lidze wszystko może się zdarzyć. Na pewno bardzo ciężko pracowaliśmy na ten wynik. Jeśli jest okazja, żeby wygrać na wyjeździe z przeciwnikiem 4:0 to trzeba tak zrobić. Straciliśmy głupią bramkę, ale wysoka przewaga pozwoliła nam wywieźć trzy punkty. Fajne jest to, że wykonaliśmy stały fragment gry tak, jak ustalił nam to trener Najtkowski.

Mirosław Kosowski (trener Motoru):Cieszę się, że w naszej drużynie znowu zadebiutowało kilku nowych zawodników. To był dla nas trudny mecz, graliśmy z bardzo doświadczonym przeciwnikiem i nasze najszczersze chęci okazały się za małe, żeby zdobyć chociaż punkt. Mimo to pokazaliśmy kilka ciekawych akcji, dlatego mecz mógł się podobać, mimo naszej porażki. W pierwszej połowie przeciwnik miał praktycznie 80-procentową skuteczność, prawie każdy strzał znalazł drogę do bramki. Niestety, po poprzednim sezonie straciliśmy kilku kluczowych zawodników w linii defensywnej. Było to widoczne w dzisiejszym spotkaniu. Ze swej strony mogę być naprawdę zadowolony z postawy kilku zawodników. Właściwie każdy z graczy włożył dużo serca do gry, ale grając przeciwko takim zawodnikom, jak Piotr Reiss ciężko było nadrobić sercem troszeczkę mniejsze umiejętności. Mimo wszystko, myślę, że w następnych meczach pokażemy charakter i ze spotkania na spotkanie będziemy się rozkręcać.

Wojciech Białek (napastnik Motoru): W Świnoujściu ja dostałem szansę gry od pierwszych minut, a teraz dostał Kamil. To taka zamiana. Zabrakło nam koncentracji przy akcjach, które mieliśmy. Mieliśmy wolny pośredni na 5. metrze, ja miałem dwie sytuacje. Było ich trochę, a Warta pokazała większą skuteczność. Dotknąłem piłkę już w bramce i gola strzelił Michał Maciejewski. Z trybun wydawało się, że strzeliłem bramkę głową, ale to był Michał. Będziemy chcieli wygrać następne mecze.

Źródło artykułu: