Fernando Torres jako trener rozwija się zaledwie od kilku miesięcy. We wrześniu 2020 roku 36-latek dołączył do sztabu szkoleniowego Atletico Madryt w zespole A w kategorii kadetów. Następnie dość szybko przeniósł się do drużyny B.
Rozpoczęcie kariery trenerskiej w szeregach klubu, którego Torres jest wychowankiem, okazało się więc strzałem w "10". Hiszpańska "Marca" twierdzi, że młodzi piłkarze Atletico są wręcz zachwyceni metodami treningowymi byłego gracza m.in. Chelsea oraz Liverpoolu.
Wszystko wskazuje na to, że tego typu opinie odbiły się szerokim echem w gabinetach na stadionie Wanda Metropolitano. Torres otrzymał bowiem wyraźny awans w hierarchii trenerów zespołu B. Najlepszy strzelec mistrzostw Europy w 2012 roku przejął obowiązki pierwszego szkoleniowca i od teraz to na jego barkach spoczywa odpowiedzialność za wyniki uzyskiwane przez zespół.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gol piłkarki FC Barcelona. Trafiła idealnie!
Atletico Madryt B na co dzień rozgrywa swoje mecze w Segunda Division B. To trzeci poziom rozgrywkowy w Hiszpanii. W swojej grupie Los Colchoneros plasują sią na przedostatnim - 9. miejscu - z dorobkiem zaledwie 6 punktów w 9 meczach. Najbliższą okazję do poprawy kiepskiego bilansu podopieczni Fernando Torresa będą mieli w niedzielę 24 stycznia. Tego dnia zmierzą się na własnym stadionie z drużyną Internacional de Madrid.
Podjęcie pracy w klubie ze stolicy Hiszpanii to dla Torresa swego rodzaju powrót na stare śmieci. Emerytowany snajper reprezentował bowiem barwy Los Colchoneros przez znaczną część swojej kariery. Mistrz świata z 2010 roku w trykocie Atletico wybiegał na boisko ponad 350 razy.
Czytaj także:
Złoty But: Robert Lewandowski idzie jak po swoje
Czytaj także:
Tylko to może zatrzymać Leo Messiego w Barcelonie. "Ewidentnie czeka z ostateczną decyzją"