Tak Jerzy Brzęczek zareagował na zwolnienie. "To w nim siedzi"

- Mocno to przeżył. Najgorsze jest to, że nigdy nie dowiemy się, co by było, gdyby poprowadził kadrę na Euro - mówi WP SportoweFakty Krzysztof Kołaczyk, wieloletni przyjaciel Jerzego Brzęczka. I zdradza, kiedy były selekcjoner chce wrócić do pracy.

Justyna Krupa
Justyna Krupa
Jerzy Brzęczek WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
Od niespodziewanego zwolnienia Jerzego Brzęczka minął ponad tydzień. Były już selekcjoner nadal nie chce zabierać głosu w tej sprawie. Na prośby o wywiad, odpowiada, że "nie ma nic do powiedzenia". Decyzja Zbigniewa Bońka była kompletnym zaskoczeniem dla Brzęczka i jego otoczenia.

- Tomek Wałdoch zadzwonił do mnie z Niemiec i pyta: "Co się dzieje? Jurek został zwolniony". A ja zdziwiony: jaki Jurek? O czym ty mówisz? Byłem w szoku - mówi Krzysztof Kołaczyk, który przyjaźni się z selekcjonerem od 40 lat. Grali razem w Rakowie Częstochowa, po latach stawiali na nogi ten pierwszy klub (Więcej TUTAJ).

Justyna Krupa, WP SportoweFakty: Jak Jerzy Brzęczek zareagował na zwolnienie? Czy będzie teraz potrzebował dłuższego odpoczynku od futbolu?

Krzysztof Kołaczyk, dyrektor Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków: Rozmawiałem z nim. Słychać było, że to przeżył, bo znam go dobrze. Ale potem jego słowa były takie: "Krzychu, głowa do góry. Trzeba się pozbierać i do roboty. Ciśniemy dalej!" Jurek jest silny, twardy. Wiem, że to wszystko mocno przeżył, to w nim siedzi. Natomiast wiem jedno: to go tylko wzmocni. Będzie jeszcze lepszym trenerem. Na pewno nie zwątpi, nie podda się. Dla niego to będzie doświadczenie, dzięki któremu jeszcze się rozwinie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: od chuderlaka do mięśniaka. Niesamowita metamorfoza Torresa!

Docierały do pana sygnały, że taki ruch może nastąpić jeszcze przed Euro?

Kompletnie mnie to zaskoczyło. To było jakoś koło pierwszej po południu, byłem w pracy, w klubie. Tomek Wałdoch zadzwonił do mnie z Niemiec i pyta: "co się dzieje?" Nie wiedziałem, o co mu chodzi. Tomek mówi: "Jurek został zwolniony". A ja zdziwiony: "jaki Jurek? O czym ty mówisz?" Byłem w szoku. Natychmiast rzuciliśmy się do Internetu.

Niektórzy twierdzą, że lepiej teraz niż po Euro. Inni zwracają uwagę, że decyzje w sprawie kadry są podejmowane pod wpływem emocji. Czy nie brakuje nam analitycznego spojrzenia na sprawę?

Trudno mi powiedzieć, inni ludzie o tym decydują. Nie mnie to osądzać. Natomiast co do zagadnienia, czy lepiej po Euro, czy przed. Powiem tak: dzisiaj możemy tylko spekulować. Jak na Euro nam nie wyjdzie, to gwarantuję, że wrócimy do tego momentu. Będzie dyskusja: "niepotrzebnie był Brzęczek zwalniany". Jak wypadniemy super, to będzie konstatacja: "to była dobra decyzja z tym zwolnieniem Brzęczka!". Tymczasem my możemy tylko dywagować, spekulować. Nigdy nie dowiemy się, co by było, gdyby jednak Brzęczek kadrę na Euro poprowadził. To jest najgorsze.

Grzegorz Mielcarski zauważył, że Jerzy Brzęczek został zwolniony, mimo że spełnił wszystkie postawione przed nim zadania. Nie dostał szansy postawienia kropki nad "i".

Zgadzam się. Słuchałem już w mediach wypowiedzi wielu osób, które podobnie się wypowiadały. Ktoś, kto zrobił awans powinien dostać szansę poprowadzenia drużyny na turnieju. Mnie również jest w tej sytuacji przykro. Znam Jurka, wiem, że jego warsztat trenerski jest wysokiej klasy. Sami kadrowicze podkreślali, że Brzęczek ma bardzo dobry warsztat jako trener. Wyniki również miał, bo zrobił awans na Euro, czyli zrealizował postawiony przez nim cel oraz utrzymał Polskę w Lidze Narodów. Ponadto wprowadził wielu młodych zawodników do kadry.

Umiejętność prowadzenia młodych graczy, rozmawiania z nimi jest mocną stroną Jerzego Brzęczka. On umie ich nakręcać pozytywnie, by grali to, co naprawdę potrafią. Przypomnijmy sobie, na jakim etapie trener Brzęczek objął kadrę po mistrzostwach świata w Rosji. Myślę, że my mamy bardzo krótką pamięć. To nie były łatwe lata. Najpierw szukał stylu gry zespołu, sposobu poustawiania tych "klocków", a później wprowadził całą plejadę nowych nazwisk do kadry. Uważam, że wykonał kawał dobrej roboty i jest mi przykro, że nie dostał szansy poprowadzenia drużyny na Euro.

Ten wątek młodych graczy, którzy trafili do kadry za kadencji Brzęczka jest ciekawy. Po zebraniu nazwisk, wychodzi całkiem pokaźna lista, od Bielika zaczynając, na Moderze i Karbowniku kończąc. Nie u każdego selekcjonera młodzi tak łatwo wchodzili do reprezentacji.

Nie zachłystujmy się jednak już teraz, że będziemy mieli jedną z najmłodszych kadr na turnieju. Bo tych zawodników trzeba umieć dalej w tej reprezentacji poprowadzić. To nie jest takie proste. Tę pracę trzeba teraz kontynuować przez następny rok, dwa, by tych młodych "wcementować" w zespół. Tak, by decydowali o sile polskiej drużyny. Są ludzie, którzy od początku krytykowali mocno trenera Brzęczka i teraz będą wyszukiwali te najsłabsze momenty, jak jesienne mecze z Włochami czy Holandią. Osobiście uważam, że trzeba położyć na szali i te, i te momenty. Zarówno dobre, jak i słabsze.

Ja zawsze staram się zachować ten balans, być pośrodku, dostrzegać zarówno dobre, jak i złe rzeczy. Tak jest - uważam - najbardziej uczciwie. A nie wyszukiwać samych negatywów. Zaczęto mówić, że kadra ma duży potencjał, że zawodnicy wiele potrafią, tylko, że Jurek "nie potrafił". A tymczasem to trener Brzęczek pokazał nam prawdziwy potencjał tej drużyny. Osobiście uważam, że Jurek zasłużył na poprowadzenie kadry na turnieju i po prostu jest mi szkoda, że tak się nie stanie. Cóż, miejmy nadzieję, że nowy trener będzie kontynuował pracę Jurka, bo Brzęczek położył swoją cegłę pod budowę tej drużyny.

Ktoś może powiedzieć, że tacy Moder czy Karbownik dostaliby szansę w kadrze od każdego selekcjonera.

Tak można zawsze mówić. A jakoś wcześniej w reprezentacji tych młodych, tego dopływu "świeżej krwi" było relatywnie mało. Mówiło się: nie ma nadających się młodych graczy. A może też byli, tylko nie dostali swojej szansy? Osobiście uważam, że byli, tylko raczej stawiało się na "pewniaków", ograne nazwiska. Teraz pojawiło się ciekawe młode pokolenie, ale też trener, który zaufał im, dostrzegł ich. Uważam, że to jest zasługa Jurka, który dużo obserwował, jeździł i dał im szansę.

Wspomniał pan o krytyce... Czy Jerzy Brzęczek sam nie dolał oliwy do ognia, zgadzając się na publikację fatalnie przyjętej biografii "W grze"? To był dodatkowy bodziec do tego, by dyskusja skoncentrowała się nie na sprawach sportowych, a na tym co wokół kadry.

Nie zgodzę się, nie uważam, by tak było. Wielu szkoleniowców wydawało książki w trakcie swojej pracy trenerskiej. Jurek też to zrobił, podobnie, jak dziesiątki innych trenerów. Natomiast wiadomo, że jak ktoś szuka argumentów przeciw, to znalazł i taki. Nie wiem, dlaczego mielibyśmy krytykować sam fakt wydania książki na temat selekcjonera. Miał ochotę trener Brzęczek na taki ruch, to tak zrobił, nie wiem, dlaczego miałoby się to obracać przeciwko niemu. Kompletnie tego nie rozumiem.

Jerzy Brzęczek spróbuje teraz kariery działacza?

Nie, nie wierzę. Jurek musi być na boisku. Jest świetnym trenerem.

Czytaj również:
Kolejne wzmocnienie Wisły Kraków. "To utalentowany piłkarz. Może zdobyć sporo bramek"
Ważą się losy Aleksandra Buksy. "Gdybym miał takiego syna, przytrzymałbym go w Ekstraklasie"

Czy Jerzy Brzęczek poprowadzi kiedyś czołowy polski klub?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×