Bełchatowianie mają za sobą trzy dni walki w Lidze Mistrzów. W starciach z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, Lindemans Aalst i Fenerbahce HDI Stambuł wywalczyli siedem punktów, co może im dać awans do fazy pucharowej. Teraz jednak czekał ich powrót do plusligowej rzeczywistości.
- Daliśmy z siebie wszystko. Mamy drugie miejsce i mam nadzieję, że teraz awansujemy do kolejnej rundy. Po chwili odpoczynku zagramy z zespołem z Suwałk. Trzeba było przygotować się po dniu wolnym. Po Lidze Mistrzów marzyłem o tym, by położyć się spać - mówił przed meczem Taylor Sander, przyjmujący PGE Skry.
Dodajmy, że był to zaległy mecz z 10. kolejki, który pierwotnie rozgrywany miał być jesienią, ale ze względu na zakażenia koronawirusem w bełchatowskim zespole, został przełożony. Co ciekawe, już za 9 dni obie ekipy spotkają się ponownie w Suwałkach. Dotychczasowy bilans spotkań PGE Skry ze Ślepskiem to 1-1. W ubiegłym sezonie ten, kto był gospodarzem, wygrywał w czterech setach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Karolina Owczarz pokazała się w sukni ślubnej. Na usta ciśnie się jedno słowo!
W Hali Energia od początku oba zespoły postawiły na silną odrzucającą zagrywkę. Po stronie Ślepska znakomitą serię zanotował Bartłomiej Bołądź, czym wyprowadził swój zespół na prowadzenie 13:11. Po chwili jednak w polu serwisowym po drugiej stronie siatki pojawił się Milad Ebadipour i straty zostały odrobione. To ewidentnie podcięło skrzydła gościom, bo do końca seta zdobyli tylko cztery oczka. Gospodarze wygrali 25:17.
Taktyka suwalczan nie zmieniła się w secie drugim, choć zmienił się wykonawca. Tym razem kilka mocnych serwisów posłał Cezary Sapiński, a jego drużyna prowadziła 5:0. Lecz w odpowiedzi z 9. metra miotali też Mateusz Bieniek i Taylor Sander. Ta partia mogła jednak należeć do przyjezdnych, bo Bołądź był motorem napędowym w ataku w końcowych fragmentach. Mało tego, Ślepsk miał już piłkę setową przy stanie 24:23, ale przegrał trzy kolejne akcje i w konsekwencji także drugą odsłonę.
Kolejną bełchatowianie rozpoczęli od wygrania ośmiu z dziesięciu pierwszych piłek, czym wybili z głów ochotę do walki rywalom. To pozwoliło im podreperować statystyki w ataku, które na koniec spotkania wyglądały całkiem dobrze. Na przykład Karol Kłos po dwóch setach miał na koncie 6 punktów, a w tej części gry podwoił swój dorobek i zachował 100 procent skuteczności.
Po meczu środkowy żółto-czarnych odebrał nagrodę MVP i mógł cieszyć się z wygranej 25:15 w trzecim secie oraz 3:0 w całym meczu. Dzięki temu PGE Skra może być już pewna miejsca w ćwierćfinale Pucharu Polski. Kolejny raz w akcji będzie można ich zobaczyć w niedzielę w Radomiu w starciu z Cerradem Eneą Czarnymi. A Ślepsk w piątek zagra na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem.
PGE Skra Bełchatów - MKS Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (25:17, 26:24, 25:15)
PGE Skra: Łomacz, Sander, Bieniek, Petković, Ebadipour, Kłos, Piechocki (libero) oraz Filipiak.
Ślepsk: Tuaniga, Klinkenberg, Sapiński, Bołądź, Rousseaux, Warda, Czunkiewicz (libero) oraz Rudzewicz, Szwaradzki, Rohnka.
MVP: Karol Kłos (PGE Skra Bełchatów)
Czytaj też: PlusLiga: Trefl Gdańsk bez szans w starciu z Indykpolem AZS Olsztyn
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 73 | 27 | 24 | 3 | 76:21 |
2 | Jastrzębski Węgiel | 56 | 26 | 20 | 6 | 67:33 |
3 | Trefl Gdańsk | 50 | 26 | 17 | 9 | 58:40 |
4 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 48 | 27 | 15 | 12 | 55:42 |
5 | Asseco Resovia Rzeszów | 46 | 26 | 17 | 9 | 57:44 |
6 | PGE Projekt Warszawa | 45 | 26 | 16 | 10 | 58:48 |
7 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 43 | 26 | 15 | 11 | 52:43 |
8 | Ślepsk Malow Suwałki | 36 | 26 | 12 | 14 | 45:50 |
9 | Indykpol AZS Olsztyn | 34 | 26 | 11 | 15 | 42:53 |
10 | GKS Katowice | 33 | 26 | 11 | 15 | 46:57 |
11 | KGHM Cuprum Lubin | 30 | 26 | 10 | 16 | 44:57 |
12 | Enea Czarni Radom | 24 | 26 | 8 | 18 | 35:63 |
13 | PSG Stal Nysa | 24 | 26 | 5 | 21 | 39:66 |
14 | MKS Będzin | 7 | 26 | 2 | 24 | 18:75 |