Tak jak informowaliśmy, Janusz Filipiak nie przyjął powodowanej względami osobistymi dymisji Michała Probierza, a szkoleniowiec nie zdecydował się na wypowiedzenie umowy, czego konsekwencją byłaby wypłata klubowi wysokiego odszkodowania. Więcej TUTAJ. Zanosiło się na pat, ale po długich i burzliwych rozmowach strony wypracowały kompromis.
Probierz pozostanie trenerem Cracovii, ale co najmniej do czwartku będzie przebywał na urlopie, by zająć się sprawami prywatnymi. W tym czasie jego obowiązki przejmie jego zaufany asystent Grzegorz Kurdziel. Plan jest taki, że Probierz ma wrócić do zespołu przed sobotnim meczem 16. kolejki z Pogonią Szczecin i poprowadzić Pasy w spotkaniu z aktualnym liderem PKO Ekstraklasy.
Na półmetku rozgrywek Cracovia ma na koncie 16 punktów i jest 12. w tabeli. Przypomnijmy jednak, że krakowianie przystąpili do rozgrywek, mając -5 punktów (to kara za stare grzechy korupcyjne). Z boiska podnieśli 21 "oczek", co jest 8. wynikiem tego sezonu.
Szok
To było kilkadziesiąt godzin, które mogły wstrząsnąć Cracovią. Po sobotnim meczu z Wartą Poznań (0:1) Probierz publicznie podał się do dymisji. - Muszę odpocząć, bo przez 15 lat cały czas pracowałem. Jest teraz taki moment, w którym widzę, że muszę to zrobić, pojechać gdzieś i zająć się sobą oraz rodziną. Ta decyzja chodziła mi po głowie od jakiegoś czasu - oświadczył na konferencji prasowej. Więcej TUTAJ.
Zaskoczył nie tylko kibiców Cracovii, ale też samego Janusza Filipiaka. Klub w żaden sposób nie był gotowy na rezygnację szkoleniowca i wiceprezesa ds. sportowych. Nic nie wskazywało na to, że Probierz poda się do dymisji, a tym bardziej po inauguracji rundy. Przecież dopiero co zespół przeprowadził się do nowego centrum treningowego w Rącznej, a o pracy w takich warunkach Probierz marzył od 20 lat.
Rozstanie z Probierzem byłoby ciosem dla Filipiaka. Obróciłoby bowiem w gruz projekt, na który właściciel pięciokrotnego mistrza Polski zagrał va banque. "Teraz albo nigdy" - zdawał się mówić, gdy w 2017 rokuzwolnił Jacka Zielińskiego dzień przed rozpoczęciem przygotowań, bo Probierz stał się dostępny na rynku.
Schował też do kieszeni dumę. Przecież w lutym 2012 roku Probierz był już po słowie z walczącą o utrzymanie Cracovią, ale kilkadziesiąt godzin później został trenerem Wisły. A trzy miesiące później derbowym zwycięstwem jego Biała Gwiazda przypieczętowała spadek Pasów.
Pierwsze owoce
Filipiak zaryzykował, postawił na Probierza i obdarzył go zaufaniem, jakim nie cieszył się żaden z jego poprzedników. Gdy na początku sezonów 2017/18 i 2018/19 zespół tkwił w głębokich kryzysach, dał mu szansę na wyprowadzenie drużyny na prostą.
Trzykrotnie przedłużał z nim kontrakt (ostatnio we wrześniu do 2023 roku) i uczynił go najlepiej opłacanym trenerem w lidze. Wreszcie, w styczniu 2019 roku mianował go wiceprezesem ds. sportowych - to w Polsce sytuacja bez precedensu, by trener był członkiem zarządu.
Probierz został wyposażony w kompetencje, o jakich jego poprzednicy mogli pomarzyć. Odpowiadał nie tylko za sprawy pierwszego zespołu, przez 3,5 roku swoich rządów zakontraktował 44 piłkarzy, ale przeorganizował też klub według własnego pomysłu. Wyznaczył kierunek w szkoleniu młodzieży, sprowadził do Pasów mnóstwo juniorów.
Filipiak bezgranicznie zaufał Probierzowi, ale ostatnio zaczął zbierać tego owoce. W ubiegłym roku Cracovia zdobyła Puchar i Superpuchar Polski - to jej pierwsze trofea od 1948 roku i tym samym pierwsze w "erze Filipiaka".
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Czy psycholog jest potrzebny na zgrupowaniach kadry? "To zależy od oczekiwań każdej strony"