Robert Lewandowski: Wiemy, co to znaczy dla historii futbolu

Bayern, z Robertem Lewandowskim na czele, już wkrótce zagra w finale Klubowych Mistrzostw Świata. Polak nie ukrywa, jak ważnym celem jest dla niego wygrana: - Wiemy, co to znaczy dla historii, nie tylko Bayernu, ale dla futbolu jako całości.

Bartłomiej Bukowski
Bartłomiej Bukowski
Robert Lewandowski PAP/EPA / NOUSHAD THEKKAYIL / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Bayern Monachium, dzięki wygranej 2:0 z Al Ahly, zapewnił sobie awans do finału Klubowych Mistrzostw Świata. W decydującym meczu na Bawarczyków czeka już zespół Tigres UANL, który w poprzednich rundach wyeliminował Palmeiras Sao Paulo oraz Ulsan Hyundai. Dla Bayernu będzie to szansa na powiększenie imponującej kolekcji trofeów.

- Mamy szansę wygrać szósty tytuł. Wiemy, co to znaczy dla historii, nie tylko dla historii Bayernu, ale dla futbolu jako całości. Wiemy, że możemy grać lepiej w finale. Chcemy pokazać, że absolutnie chcemy zdobyć to trofuem - podkreślił Robert Lewandowski na konferencji prasowej poprzedzającej czwartkowe spotkanie.

Dla Bayernu jednym z największych wyzwań jest napięty terminarz. Podopieczni Hansiego Flicka nie mają chwili na regenerację. Po piątkowym meczu z Herthą w Bundeslidze, niemal od razu wsiedli w samolot, by już w poniedziałek grać w Katarze z Al Ahly.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność. Piękny gol Roberta Lewandowskiego na treningu

- Po podróży nogi mogą być nieco ciężkie w drugiej połowie. Jednak im dłużej tu jesteśmy, tym lepsza jest nasza forma. Jeżeli wykreujemy sytuacje w finale takie jak w półfinale, to musimy je lepiej wykorzystywać. Musimy pokazać, że jesteśmy lepsi i chcemy tego trofeum bardziej - skomentował Lewandowski.

Polaka nie ominęły także pytania o dawne legendy Bayernu. Jedno z nich dotyczyło rekordu Gerda Muellera, który w jednym sezonie strzelił aż 40 bramek w Bundeslidze.

- Nie myślę za wiele o tym rekordzie. Nie można porównać tych czasów. Dużo ważniejsze jest by wygrywać jako drużyna - powiedział kapitan reprezentacji Polski. 32-latek podobnie odniósł się do porównań z Bayernem z lat 70. - Nie można porównywać czasów. Piłka nożna nieustannie ewoluuje, nie tylko psychicznie, ale także kondycyjnie - uciął.

Przy okazji "Lewy" odniósł się także do przyszłości i tego, kto może przejąć po nim schedę w Bundeslidze.

- Kiedy mówimy o napastnikach w Bundeslidze, jest kilku dobrych. Chociażby we Frankfurcie czy Dortmundzie. Są zawodnicy, którzy strzelają gole i wygrywają pojedynki. Ja jednak wciąż mam trochę czasu w Bayernie - zaznaczył.

Mecz Bayern - Tigres rozpocznie się w czwartek, 11 lutego, o godzinie 19:00. Transmisję ze spotkania przeprowadzi kanał TVP Sport.

Czytaj także:
Alarm w Barcelonie. Klub traci ważnych piłkarzy
Andrzej Iwan. Talent, który rzadko się zdarza

Kto wygra Klubowe Mistrzostwa Świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×