Po pierwszym meczu było wiadomo niewiele. Konfrontacja na Stadio Diego Armando Maradona zakończyła się remisem 0:0 i generalnie rozczarowała. Oba kluby miały po niej podobną szansę na finał Pucharu Włoch, tylko atut własnego boiska przeszedł na stronę Atalanty. Tydzień temu piłkarze grali kunktatorsko i nie podjęli ryzyka.
Podopieczni Gian Piero Gasperiniego byli odważniejsi w rewanżu na własnym stadionie. Atalanta zabrała się do atakowania i potrzebowała nieco ponad kwadransa, żeby zdobyć prowadzenie 2:0. Duvan Zapata pokonał Davida Ospinę potężnym strzałem zza pola karnego, a Matteo Pessina podsumował uderzeniem z bliska akcję zespołową. Zapata dołożył w niej asystę do wcześniejszego trafienia. Kolumbijczyk rozpoczął pojedynek od bardzo mocnego uderzenia.
Obrona Napoli była w katastrofalnym stanie. Wszystkie obawy dotyczące jej kondycji potwierdziły się, a braki zostały obnażone przez topowy atak calcio. Trener Gennaro Gattuso nie mógł wystawić zakażonego koronawirusem Kalidou Koulibalego oraz kontuzjowanego Kostasa Manolasa. Pod nieobecność podstawowych stoperów zagrali Amir Rrahmani i Nikola Maksimović, ale taki duet nie gwarantował spokoju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność. Piękny gol Roberta Lewandowskiego na treningu
Atalanta wcześnie rozstrzygnęła, że w półfinale nie będzie dogrywki. Napoli miało na reakcję około pięć kwadransów. Przed przerwą goście grali niemrawo i mieli problem z dochodzeniem do sytuacji podbramkowych. W dziale kreacji Azzurrich wystąpił od pierwszego gwizdka Piotr Zieliński, jednak nie stworzył żadnej szansy na pokonanie Pierluigiego Golliniego. Do przerwy nie było strzału celnego na bramkę Atalanty.
Napoli ożywiło się po rozmowie w szatni z Gennaro Gattuso. Jego podopieczni zagrali energiczniej po powrocie na boisko i w 52. minucie złapali kontakt z Atalantą. Hirving Lozano strzelił gola na 1:2 w zamieszaniu pod bramką po zagraniu Tiemoue Bakayoko. Obrońca trofeum podbudował się mentalnie i można było spodziewać się jego huraganowej ofensywy w dalszej części meczu.
Od 64. minuty w Napoli nie grał już Piotr Zieliński, którego zmienił Stanislav Lobotka. Ostatnie występy reprezentanta Polski nie są błyskotliwe i ten w Bergamo nie wyróżniał się w porównaniu z poprzednimi. Po zejściu Zielińskiego padł jeszcze jeden gol, ale nie dla Napoli, a dla Atalanty. W 78. minucie Matteo Pessina trafił na 3:1, został najskuteczniejszym zawodnikiem wieczoru i zapewnił awans swojej drużynie.
Atalanta BC - SSC Napoli 3:1 (2:0)
1:0 - Duvan Zapata 10'
2:0 - Matteo Pessina 16'
2:1 - Hirving Lozano 53'
3:1 - Matteo Pessina 78'
Pierwszy mecz: 0:0. Awans: Atalanta
Składy:
Atalanta: Pierluigi Gollini - Rafael Toloi, Jose Luis Palomino (72' Mattia Caldara), Berat Djimsiti - Bosko Sutalo, Marten De Roon, Remo Freuler, Robin Gosens, Matteo Pessina (90' Mario Pasalić) - Luis Muriel (56' Josip Ilicić), Duvan Zapata
Napoli: David Ospina - Giovanni Di Lorenzo, Nikola Maksimović, Amir Rrahmani, Elseid Hysaj (42' Mario Rui) - Eljif Elmas (46' Matteo Politano), Tiemoue Bakayoko (64' Diego Demme), Piotr Zieliński (64' Stanislav Lobotka) - Hirving Lozano, Victor Osimhen (79' Andrea Petagna), Lorenzo Insigne
Żółte kartki: Palomino (Atalanta) oraz Hysaj, Zieliński, Di Lorenzo, Insigne (Napoli)
Sędzia: Federico La Penna
Czytaj także: Piotr Zieliński kapitanem. Napoli zatonęło w Genui
Czytaj także: Zimna krew Juventusu. Wojciech Szczęsny niepokonany w hicie