Cantoro ma ważny kontrakt z Wisłą jeszcze tylko przez cztery miesiące. Jego ważność wygaśnie 31 grudnia 2009. Jak podkreśla w rozmowie z Przeglądem Sportowym Argentyńczyk, klub nie wykonał żadnego ruchu w celu przedłużenia wygasającej umowy. Wcześniej mówiło się o możliwości przejścia "El Toro" do GKS Bełchatów w ramach rozliczenia za Łukasza Gargułę. Była również oferta z włoskiej Genoi. Przeszkodą w przejściu do innego klubu były zapewne wysokie zarobki piłkarza. W Wiśle mógł liczyć na 300 tysięcy euro rocznie.
Cantoro nie znalazł zaufania w oczach trenera Macieja Skorży, który od początku sezonu skutecznie stawia na duet Radosław Sobolewski - Junior Diaz. Sytuacja Argentyńczyka pogorszy się, kiedy do składu wróci Łukasz Garguła. "El Toro" zdaje sobie sprawę, że na wysokim poziomie może grać jeszcze przez 2-3 lata. Nie interesuje go 45 minut na boisku. To powoduje, że prawdopodobnie będzie zmuszony do poszukania nowego klubu.