Liga Europy. Rozczarowująca postawa Napoli i zasłużona porażka. 45 minut Zielińskiego

PAP/EPA / Miguel Angel Molina / Na zdjęciu: Jorge Molina walczy z obrońcami SSC Napoli
PAP/EPA / Miguel Angel Molina / Na zdjęciu: Jorge Molina walczy z obrońcami SSC Napoli

Napoli dostało dwa mocne ciosy w pierwszej połowie, po których nie było w stanie się podnieść. Samo siebie męczyło swoją grą z przodu i z tyłu. Granada zachowała koncentrację, mądrze się poruszała i dowiozła do końca wygraną 2:0.

Od początku Granada chciała grać piłką. Mozolnie budowała akcję, zachowywała spokój i cierpliwość. Napoli starało się mądrze przesuwać w obronie, ale już po kilkunastu minutach robiły się dziury. Pierwszą dobrą sytuację do zdobycia bramki miał Dimitri Foulquier, ale nie wyszła mu próba przelobowania Alexa Mereta.

Kilka chwil później Granada wyprowadziła dwa zabójcze ciosy. Najpierw Kenedy dorzucił piłkę idealnie na głowę niekrytego Yangela Herrery, który strzelił głową na 1:0. Dosłownie moment później goście nadziali się na kontrę, którą bardzo pewnym strzałem po ziemi wykończył Kenedy.

Granada po 21 minutach gry była w bardzo komfortowej sytuacji, kontrolowała przebieg gry. Nie spieszyła się, a Napoli nie wiedziało, gdzie i jak przyspieszyć.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt

Na drugą połowę wszedł Piotr Zieliński, który nieco rozruszał grę Włochów. Żwawiej poruszali się po boisku, piłka szybciej była kierowana do napastników. Brakowało jednak dokładności i pewności w zagraniach nawet Polakowi. Męczące się Napoli w ataku i w obronie to była woda na młyn dla Granady, której wystarczyło pozostać skoncentrowanym.

Zieliński próbował jeszcze strzałów z dystansu, ale były one mocno niecelne. Napoli brakowało pomysłu na wejście z piłką w pole karne. W ostatnich minutach świetne szanse na 3:0 mieli Herrera i Jorge Molina. Strzał pierwszego wybronił Meret, a drugiego minął bramkę o naprawdę niewiele.

Ostatecznie skończyło się wygraną Hiszpanów 2:0 i trzeba przyznać, że zasłużoną. Zagrali mądrze, dokładnie, konsekwentnie. Napoli po prostu rozczarowało. Rewanż w przyszły czwartek.

Na ławce neapolitańczyków cały mecz przesiedział Hubert Idasiak.

Granada CF - SSC Napoli 2:0 (2:0)
1:0 - Yangel Herrera 19'
2:0 - Kenedy 21'

Granada: Rui Silva - Dimitri Foulquier, Domingos Duarte, Jesus Vallejo (22' German Sanchez), Carlos Neva (79' Victor Diaz) - Yangel Herrera, Maxime Gonalons (78' Yan Brice) - Darwin Machis (70' Antonio Puertas), Angel Montoro, Kenedy (70' Alberto Soro) - Jorge Molina.

Napoli: Alex Meret - Giovanni Di Lorenzo, Amir Rrahmani, Nikola Maksimović, Mario Rui - Eljif Elmas, Stanislav Lobotka (64' Tiemoue Bakayoko) - Matteo Politano (46' Piotr Zieliński), Lorenzo Insigne, Fabian Ruiz - Victor Osimhen.

Żółte kartki: Foulquier, Rui Silva, Vicotr Diaz, Brice, Montoro (Granada), Elmas, Di Lorenzo, Insigne, Zieliński, Mario Rui (Napoli).

Sędzia: Siergiej Karasiow (Rosja).

Czytaj też:
Remis w meczu drużyny Kędziory
Masa emocji w pierwszych meczach 1/16 LE

Źródło artykułu: