Na razie opiekunowi Zawiszy kłopotów nie brakuje. Szczególnie jeśli chodzi o napastników. Całkowicie bez formy jest pozyskany z I-ligowej Floty Świnoujście Jacek Magdziński. W tej sytuacji jedynym nominalnym atakującym pozostał doświadczony Piotr Bajera. - Szukamy dodatkowych wzmocnień. Dlatego już od dłuższego czasu prowadzimy negocjacje z 2-3 kandydatami. Na pewno jednak nie będzie nowych kontraktów przed sobotnim meczem ze Ślęzą - mówi Kuras w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Wydarzeniem ostatnich dni w Bydgoszczy jest na pewno mecz naszej kadry z reprezentacją Grecji. We wtorek wieczorem trener Zawiszy uważnie obserwował trening biało-czerwonych. - Można z takich zajęć wysunąć ciekawe wnioski. Wszak sucha wiedza z książek i kursów nie wystarczy, a tutaj zawsze podpatrzę jakieś nowinki. Chciałabym, aby Polacy dobrze wypadli w ostatnim sprawdzianie przed zbliżającymi się meczami eliminacyjnymi do Mistrzostw Świata - uważa Kuras.
Już teraz wiadomo, że środowy pojedynek będzie oglądał komplet widzów. Fani niemal w mgnieniu oka wykupili przeznaczone dla nich kilkanaście tysięcy wejściówek. Pozostała część została rozdysponowana wśród działaczy, trenerów oraz klubów z regionu. Czy dzięki temu uda się pozyskać nowych kibiców, którzy mogliby zacząć dopingować także drużynę Zawiszy? W ostatnim sezonie stadion przy ulicy Gdańskiej odwiedzało bowiem średnio 3500 widzów. - Każdy z nas na pewno by tego chciał. Musimy być jednak realistami, bo Ślęza do ligowych potentatów przecież nie należy. Mecz kadry powinien być taką iskierką, dzięki której na nasze mecze zdecydowałoby się przyjść więcej bydgoszczan - zakończył Kuras.