Zagrał trzy mecze i znowu czeka go przerwa. Pechowa kontuzja polskiego bramkarza

Getty Images / Alejandro Rios/DeFodi Images / Na zdjęciu: Marcin Bułka
Getty Images / Alejandro Rios/DeFodi Images / Na zdjęciu: Marcin Bułka

- Nagle usłyszałem trzask i od razu wiedziałem, że sprawa jest poważna - mówi Marcin Bułka. Polski bramkarz wypada z gry na kilka tygodni i to w momencie, kiedy wreszcie zaczął regularnie grać.

W tym artykule dowiesz się o:

Marcin Bułka pod koniec stycznia znowu zmienił klub. Po nieudanym epizodzie w hiszpańskim FC Cartagena zdecydował się na powrót do Francji. Paris Saint-Germain wypożyczyło go do drugoligowego LB Chateauroux. Wyglądało na to, że wszystko zaczyna się układać.

21-latek szybko wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie. Zagrał w ostatnich trzech ligowych spotkaniach i być może grałby już do końca sezonu. Znowu jednak dopadł go pech. Tym razem nabawił się poważnej kontuzji.

Francuski klub informuje, że Bułka na treningu zwichnął więzadło skokowo-strzałkowe przednie prawe. To oznacza, że czeka go kilkutygodniowa przerwa w treningach. Nasz rodak jest podłamany.

- Jestem bardzo rozczarowany z powodu tej kontuzji. Podczas gry usłyszałem trzask i od razu wiedziałem, że sprawa jest poważna. To najpoważniejszy uraz w mojej karierze. Przyszedłem do Chateaouroux, aby grać jak najwięcej i pomóc drużynie w lidze. Teraz muszą się skoncentrować na rehabilitacji, aby jak najszybciej wrócić na boisko - komentuje nasz rodak.

To spory problem dla drużyny Bułki, bo ta walczy o utrzymanie w drugiej lidze francuskiej. Chateaouroux zajmuje ostatnie miejsce, a do pozycji gwarantującej utrzymanie traci siedem punktów.

Arkadiusz Milik przekazał dobre wieści. Nastawia celownik na silnego przeciwnika >>

Patryk Dziczek wrócił do Salerno. Ciepłe powitanie w klubie >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki

Komentarze (0)