Nie milkną echa czerwonej kartki dla Błażeja Augustyna w meczu Jagiellonii Białystok z Piastem Gliwice (0:1). - Na pewno zmieniło to oblicze tego spotkania. Czy upomnienie było słuszne? To już druga sprawa - skomentował podczas konferencji prasowej tymczasowy trener Rafał Grzyb.
Sporna sytuacja miała miejsce w 59. minucie spotkania. Piłkarze ze Śląska przeprowadzali kontratak, który usiłował zatrzymać obrońca zespołu z Podlasia. Podczas interwencji piłka odbiła się od jego ręki, ale akcja toczyła się jeszcze przez kilka sekund. Dopiero po tym czasie arbiter Daniel Stefański przerwał grę, podyktował rzut wolny i pokazał żółtą kartkę zawodnikowi. Drugą tego dnia, co poskutkowało wykluczeniem.
Decyzja Stefańskiego wywołała spore kontrowersje, ponieważ zagranie Augustyna wydawało się niezamierzone. Ponadto jego ręka była naturalnie ułożona, a odległość od przeciwnika podającego piłkę niewielka:
Ręka na drugą żółtą kartkę. Panie Stefański, daj sobie Pan spokój z sędziowaniem. Jak się czegoś nie umie, to się tego nie robi. #JAGPIA pic.twitter.com/vh528lWYlR
— Kuba Seweryn (@KubaSeweryn) February 27, 2021
Zdecydowana większość ekspertów jest zdania, że decyzja Stefańskiego o wyrzuceniu Augustyna z boiska była pochopna. Sędzia Łukasz Rogowski w artykule na portalu interia.pl ocenił ją jako błędną, a były Przewodniczący Kolegium Sędziów Sławomir Stempniewski podczas programu telewizyjnego stacji Canal Plus nazwał ją wprost "durną".
Ustaliliśmy, że Jagiellonia również nie zgadza się z drugą kartką swojego piłkarza i zamierza podjąć kroki zmierzające do jej cofnięcia przez Komisję Ligi Ekstraklasy SA. - Tak, w poniedziałek złożyliśmy odwołanie - potwierdza nam rzecznik prasowy Kamil Świrydowicz.
[b]
[/b]
Lider Jagiellonii walczy o odzyskanie swojej pozycji w zespole>>>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale błąd. Co ten obrońca zrobił?!