Tylko 45 minut w czterech meczach Jagiellonii Białystok. Nie tak miał wyglądać początek rundy wiosennej dla Ivana Runje. - Miał kontuzję. Nie będę mówił jakie to były problemy, ale teraz ciężko pracuje nad powrotem do odpowiedniej dyspozycji - powiedział nam trener Bogdan Zając, gdy zapytaliśmy go podczas ostatniej konferencji prasowej o powody takiej sytuacji.
Chorwat jest w podlaskim klubie od niemal pięciu lat i jego rolę w tym czasie bez wątpienia można nazwać kluczową. Dotychczas zaliczył 150 spotkań. Kiedy tylko był zdrowy lub przynajmniej częściowo gotowy do gry to miał pewne miejsce w wyjściowej jedenastce. Tak było u Michała Probierza, Ireneusza Mamrota i Iwajło Petewa. Niemniej u obecnego szkoleniowca jest inaczej...
Co prawda Runje u Zająca również zagrał w większości meczów po 90 minut, a niektóre z nich opuścił z powodu urazów. Gołym okiem widać jednak, że nie jest już zawodnikiem z taką pozycją jak u poprzedników. Najlepszym przykładem było zresztą odebranie mu funkcji wicekapitana po tym, gdy dość mocno skomentował słabą postawę swoją i kolegów w wypowiedzi dla telewizji Canal+ w przerwie jesiennego spotkania z Pogonią Szczecin (0:3).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki
Rundę wiosenną Runje zaczął od opuszczenia wyjazdowego meczu z Lechią Gdańsk (2:0) z powodu kontuzji, którą odniósł podczas zimowych przygotowań. Na kolejne spotkania był już jednak gotowy, ale siadał tylko na ławce rezerwowych. Szansę konsekwentnie otrzymywała para Błażej Augustyn-Bogdan Tiru i to nawet mimo błędów jakie popełniała. - Mamy trzech stoperów na bardzo wysokim poziomie. Zaczęła ta dwójka, ale cały czas będziemy rotować - zapewnił Zając podczas wspomnianej na wstępie konferencji prasowej.
- Przeciwko Podbeskidziu drobny uraz Bogdana spowodował wejście Ivana w przerwie, a on na boisku zrobił swoją robotę. Nie umniejszam jego roli. Jest nawet wręcz przeciwnie i podkreślam ją w tym zespole. W tym starciu zaczął na ławce, ale wszedł i dał zespołowi jakość. Na tym to polega. Nieważne jaki to piłkarz, ale tak to ma wyglądać. Każdy kto pojawi się na boisku ma dać to czego właśnie potrzeba - dodał 48-latek.
W najbliższym meczu Jagiellonia zagra u siebie z Piastem Gliwice (sobota 27 lutego o godz. 17:30), ale czy Runje dostanie w nim szansę w podstawowym składzie pozostaje zagadką. - O tym zdecyduje trener. Jestem jednak w stu procentach zdrowy i gotowy do gry - podkreślił w wypowiedzi dla telewizji klubowej.