PKO Ekstraklasa. Trener Jagiellonii zszokowany trafieniem Piasta. "Takie gole traci się raz w życiu"

- Jestem dumny z chłopaków, którzy w tych trudnych momentach wokół zespołu i klubu walczyli do końca - powiedział tymczasowy trener Rafał Grzyb po meczu Jagiellonii Białystok z Piastem Gliwice (0:1).

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
 Rafał Grzyb WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Rafał Grzyb
Jagiellonia Białystok przegrała u siebie 0:1 (0:0) z Piastem Gliwice w meczu 19. kolejki PKO Ekstraklasy. Na ławce rezerwowych gospodarzy jako pierwszy trener zasiadł Rafał Grzyb, który zastępuje zarażonego COVID-19 Bogdana Zająca. Ponadto w składzie z tego samego powodu oraz kontuzji zabrakło kilku ważnych piłkarzy. Mimo to zespół do samego końca zachowywał szansę na pozytywny wynik.

Goście złamali obronę rywali w ostatniej akcji meczu, do tego w kuriozalnych okolicznościach. Zobacz WIDEO. - Straciliśmy bramkę w momencie, gdy każdy wyczekiwał ostatniego gwizdka. Takie gole traci się raz w życiu i mam nadzieję, że podobnych unikniemy w przyszłości - nie krył tymczasowy szkoleniowiec zespołu z Podlasia podczas konferencji prasowej.

- Troszeczkę źle weszliśmy w pierwsze minuty tej rywalizacji. To Piast był stroną dominującą. My mieliśmy mnóstwo prostych strat, którymi napędzaliśmy przeciwnika. Potem jednak wypracowaliśmy dwie doskonałe sytuacje i gdybyśmy je wykorzystali, prawdopodobnie mecz inaczej by się ułożył - zauważył Grzyb.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale błąd. Co ten obrońca zrobił?!

Wydaje się, że kluczowym momentem meczu Jagiellonii z Piastem była czerwona kartka dla Błażeja Augustyna na pół godziny przed końcem. Była ona wynikiem otrzymania drugiej żółtej kartki, która jednak wzbudziła małe kontrowersje. - Na pewno zmieniło to oblicze tego spotkania. Czy upomnienie było słuszne? To już druga sprawa - skomentował Grzyb.

Były piłkarz i kapitan Jagi nie miał pretensji do drużyny za brak punktów. Co więcej, nie szczędził jej pozytywnych słów. - Jestem dumny z chłopaków, którzy w tych trudnych momentach wokół zespołu i klubu walczyli do końca. Chodzi nie tylko o kwestie zdrowotne, ale także boiskowe - podsumował.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×