Sebastian Mila: Robert poruszy niebo i ziemię, by zagrać przeciw Anglii

- Kadra to trzecie dziecko Roberta - mówi w rozmowie z nami Sebastian Mila, były reprezentant Polski. - Znam dobrze Lewandowskiego i dlatego uważam, że poruszy niebo i ziemię, by wystąpić z Anglią.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Sebastian Mila WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Sebastian Mila
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Jak ocenia pan pierwsze powołania Paulo Sousy?

Sebastian Mila, były reprezentant Polski: Trochę trudno mi stwierdzić, jakim kluczem kierował się selekcjoner. Mamy miszmasz. Są zawodnicy będący w super formie, ale też ci w słabszej dyspozycji. Tacy, którzy w  klubach grają regularnie, jak również rezerwowi. Są młodzi, doświadczeni. Wszystkiego po trochu. Odbieram to tak, że trener zapoznał się z szeroką bazą kadrowiczów, wybrał z nich swoich faworytów i chce po swojemu "ulepić" drużynę.

Brak powołania dla pomocnika Legii Bartosza Kapustki jest zaskoczeniem?

Na pewno, Bartek na to zasłużył. Powołanie dałoby mu "kopa". Ale rozumiem, że selekcjoner myślał tak: "Mam Mateusza Klicha, Piotrka Zielińskiego, jest Arek Milik, który może grać na pozycji numer "10" w ustawieniu z trójką obrońców. A nowi zawodnicy, jak Kacper Kozłowski i Sebastian Kowalczyk, mają okazję poczuć kadrę, nauczyć się czegoś". Dlatego zabrakło miejsca dla Kapustki.

Ale czy nie brakuje panu przede wszystkim jednego obrońcy?

Sebastiana Walukiewicza? Uważam, że to przyszłość naszej obrony. Chociaż rozumiem, że większą szansę na grę będzie miał w kadrze młodzieżowej do lat 21, zwłaszcza że ostatnio nie grał w pierwszym składzie Cagliari.

ZOBACZ WIDEO: Ekspert zachwycony powołaniem 17-latka. "Może doczekamy się następcy Lubańskiego"
Powołanie Kamilowi Grosickiemu, który nie gra w klubie, też by pan wysłał?

Zdecydowanie tak. Tu nie chodzi o zasługi, a o to, co Kamil może ciągle dać tej reprezentacji. Może nie jest gotowy na cały mecz, ale "Grosik" już wcześniej pokazał, że potrafi dawać dobre zmiany. Pełni też ważną rolę poza boiskiem. Nie chcę robić z Kamila "atmosferowicia", czyli gościa od atmosfery, bo byłoby to krzywdzące. Ale "Grosik" jest częścią tej grupy, bardzo ważną. Z drugiej strony: czy ktoś daje większą gwarancję na tej pozycji niż Kamil? Rozumiem, gdyby trener wahał się pomiędzy nim a Zielińskim. Wtedy nie byłoby dyskusji. Ale obecnie nie ma zawodników na skrzydle, którzy nie pojechali na kadrę, a byliby od Grosickiego lepsi.

Znam Kamila, on sobie z tym poradzi. Selekcjoner wyciągnął do niego rękę, Kamil ją chwyci i się podciągnie. Pokaże trenerowi, że było warto. Zawsze podziwiałem podejście Kamila do reprezentacji. To jak bardzo identyfikuje się z kadrą, jak emocjonalnie podchodził do występów w drużynie narodowej. Jest z reprezentacją bardzo silnie związany, dlatego w narodowej koszulce jest w stanie wykrzesać z siebie bardzo dużo.

Bramkarzem numer 1 będzie Wojciech Szczęsny. Dobrze, że trener to już ogłosił? I czy to dobry wybór?

Dobrze, że już wiadomo. To da pewną stabilizację. Nie zamartwiam się tym wyborem. Ta decyzja, przyznam, najmniej mnie interesowała. I Łukasz Fabiański, i Wojtek Szczęsny są świetnymi bramkarzami. Zawsze w takich sytuacjach zachowywali się profesjonalnie, bez względu na to, kto bronił. Nigdy się przez to nie poróżnili i tak jest do dziś, gwarantuję. Kiedy jeszcze w kadrze obserwowałem to z boku, to mi niezwykle imponowało. Ich przygotowanie do meczu zawsze jest na maksymalnym, wysokim poziomie. Jestem przekonany, że każdy wewnętrznie przeżywał decyzje trenerów, ale na zewnątrz, na boisku, nic nie byłoby po nich widać. Szkoda mi Łukasza, tak samo jak wcześniej szkoda mi było Wojtka, ale dla nich postawienie sprawy jasno już teraz jest najlepszym rozwiązaniem. Później rozczarowanie byłoby większe.

Wyobraża sobie pan, że z Anglią zagramy bez Roberta Lewandowskiego?

Współczuję Robertowi, bo kiedy byłem piłkarzem, nigdy nie znalazłem się w sytuacji, żeby o mojej grze decydowały przepisy sanitarne. Nie wyobrażam sobie jednak, że "Lewy" nie zagra na Wembley. Nie dlatego, że chcę go zamęczyć na śmierć, żeby grał w każdym spotkaniu. Ja po prostu delektuję się jego jakością w każdym meczu i nie chcę, żeby go zabrakło. Wiem, że reprezentacja jest dla Roberta czymś więcej niż klub. Szanuję oczywiście Bayern Monachium, ale kadra to trzecie dziecko Roberta. Grając w niej, spełnia swoje marzenia. Znam go dobrze i dlatego uważam, że poruszy niebo i ziemię, stanie na głowie, by wystąpić z Anglią.

Flick zabrał głos w sprawie gry Lewandowskiego w kadrze. "Klub ma prawo interweniować"

Robert Lewandowski nie zagra z Anglią? Są nowe informacje

Czy reprezentacja Polski awansuje na mundial w 2022 roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×