We wtorek wieczorem gruchnęła wiadomość, że jeden z reprezentantów Polski otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19. W środę rano, po kolejnym badaniu, PZPN oficjalnie potwierdził, ze chodzi o Mateusza Klicha.
"Reprezentacja Polski otrzymała dziś rano wyniki badania na obecność SARS-Cov-2. Niestety w przypadku Mateusza Klicha wynik jest pozytywny. Zawodnik czuje się dobrze i nie wykazuje objawów choroby, ale jego wyjazd do Budapesztu jest wykluczony. Dziś test został powtórzony" - napisał na Twitterze Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy federacji i team manager reprezentacji Polski.
Wszyscy pozostali piłkarze, którzy otrzymali negatywne wyniki testów, udadzą się w środę do Budapesztu, gdzie dzień później w debiucie Paulo Sousy Polska zagra z Węgrami na Puskas Arenie. Mateusz Klich zostanie natomiast odizolowany w hotelu w Warszawie. Procedura jest już znana polskiej kadrze po tym, jak podczas październikowego zgrupowania koronawirusem zakaził się Maciej Rybus (więcej TUTAJ).
Absencja Klicha komplikuje Paulo Sousie przygotowania do meczów eliminacji MŚ 2022 z Węgrami, Andorą i Anglią. Pomocnik Leeds United to podstawowy piłkarz reprezentacji Polski i Portugalczyk szykował go do gry od pierwszego gwizdka. Na jego nieobecności mogą skorzystać Arkadiusz Milik, Jakub Moder albo Sebastian Szymański.
W poniedziałek opublikowaliśmy wywiad z Klichem. Zapytaliśmy go m.in. o to, czy przywykł już do życia w czasie pandemii (całość TUTAJ). - Do częstych testów, gry przy pustych trybunach? Tak. Na początku te mecze wyglądały jak sparingi, ale po czasie przyzwyczailiśmy się do tego. (...) Na razie, odpukać, COVID-19 mnie omija - mówił 30-latek.
Klicha zabraknie nie tylko czwartek z Węgrami, ale ominie także kolejne mecze z Andorą (28.03) i Anglią (31.03).
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zostanie prezesem PZPN? "To byłaby wielka sprawa"