Reprezentacja Polski była faworytem w meczu z Węgrami. Niespodziewanie już w szóstej minucie straciła bramkę. Kiedy wydawało się, że uda się wyrównać, gospodarze zdobyli drugiego gola. Dopiero zmiany przeprowadzone w 59. minucie dały nadzieję na powrót do gry.
Najpierw golkipera rywali pokonał Krzysztof Piątek, a chwilę później Kamil Jóźwiak. Znów dało to nadzieję na wyrwanie Węgrom kompletu punktów, ale ci wcale nie zamierzali zwalniać. Willi Orban wbił trzeciego gola.
Sytuację po chwili uratował Bartosz Bereszyński, dobrze dośrodkowując do ustawionego w polu karnym Roberta Lewandowskiego. Piłkarz Bayernu Monachium wykorzystał tę sytuację i doprowadził do wyrównania (3:3). Więcej zrobić się nie dało. Polacy z Budapesztu wywieźli punkt.
W pozostałych spotkaniach grupy I Anglia rozgromiła San Marino 5:0, zaś Andora uległa Albanii 0:1. 28 marca reprezentacja Polski zagra w Warszawie z Andorą, zaś 31 marca w Londynie z Anglią.
Bramka Roberta Lewandowskiego (od 6:09):
Czytaj też:
Paulo Sousa nie boi się ryzyka. "Najłatwiej umyć ręce"
Kamil Glik dogonił Zbigniewa Bońka i dołączył do reprezentacyjnej elity